Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W MRGARDEN GKM Grudziądz liczą na niedzielę cudów

Karol Piernicki
Krzysztof Buczkowski (MRGARDEN GKM Grudziądz) wierzy, że mimo fatalnych do tej pory wyników w spotkaniach wyjazdowych, jego ekipę stać na zwycięstwo w Zielonej Górze
Krzysztof Buczkowski (MRGARDEN GKM Grudziądz) wierzy, że mimo fatalnych do tej pory wyników w spotkaniach wyjazdowych, jego ekipę stać na zwycięstwo w Zielonej Górze Sławomir Kowalski
Tak emocjonującej końcówki w żużlowej PGE Ekstralidze mało kto się spodziewał. Znamy już komplet półfinalistów, ale na dole tabeli może wydarzyć się dosłownie wszystko.

W tygodniu oficjalnie odjęto bonus ekipie SPAR Falubazu Zielona Góra w związku z wpadką dopingową Aleksandra Łoktajewa. To oznacza, że niedzielny rywal MRGARDEN GKM ma 13 punktów. Punkt mniej mają na swoim koncie gorzowianie, dwa mniej rzeszowianie, a trzy żużlowcy z Grudziądza. Cała czwórka między sobą rozstrzygnie, kto spadnie z ligi, kto pojedzie w barażu, a kto będzie mógł udać się na zasłużone i spokojne wakacje.

Obie potyczki (w Zielonej Górze i Rzeszowie, gdzie zjawi się drużyna MONEYmakesMONEY.pl Stali Gorzów) zaplanowano na godzinę 19.30. Transmitowana w nSport będzie rywalizacja na Podkarpaciu.

Tymczasem żużlowcy GKM - w obliczu ostatniej derbowej wygranej nad KS Toruń i korzystnych rezultatów innych pojedynków - dostali kolejne życie.

- Gdybyśmy przegrali z Toruniem, do Zielonej Góry moglibyśmy udać się już tylko pojeździć, a nie ścigać o punkty - mówi Robert Kempiński, trener MRGARDEN GKM Grudziądz. - Matematycznie wszystko jest możliwe, więc liczymy na cud. Wciąż nie wiadomo, kto spadnie.

Żółto-niebiescy są teoretycznie w najgorszej sytuacji, ale i jednocześnie... najlepszej. Są w tej chwili na ostatnim miejscu i jadą na wyjeździe. Ale jest jedno "ale". W pierwszej rundzie pokonali 47:43 u siebie zielonogórzan, którzy przeżywają spore kłopoty. I jeśli wygrają na ich terenie, zgarną bonusa, a to sprawi, że na pewno unikną bezpośredniej degradacji. Mają więc wszystko w swoich rękach.

Tu jest jednak drugie "ale". Jazda w potyczkach wyjazdowych grudziądzan w ekstralidze woła o pomstę do nieba. Zespół ani razu nie zbliżył się do granicy nawet 40 punktów, a trzykrotnie nie wyszedł z "trzydziestki". Czy sami zawodnicy wierzą, że akurat teraz uda się tę złą passę odwrócić?

- Wierzę do końca i robiłem przez ostatni tydzień wszystko, co w mojej mocy, by dobrze się przygotować - podkreśla Krzysztof Buczkowski, jeden z seniorów ekipy Roberta Kempińskiego. - Mam nadzieję, że tydzień temu nie był to ostatni mecz u nas w tym sezonie i że te baraże uda się jakimś cudem uratować.

Tyle że i zielonogórzanie pojadą z nożem na gardle. Ich porażka może kosztować spadek, a tego przed sezonem w Zielonej Górze nikt nie zakładał. Wiele też w takim przypadku zależeć będzie od wyniku z Rzeszowa. Opcji jest kilkadziesiąt, łącznie z taką, że MRGARDEN GKM skończy sezon na... piątej pozycji.

SPAR Falubaz ma swoje problemy. Pewniakami jest dwójka niedawnych banitów - Darcy Ward i Patryk Dudek. I na tym koniec. Jest jeszcze chimeryczny w tym sezonie Szwed Andreas Jonsson i obrażony na klub Grzegorz Walasek, który nie wiadomo, czy pojedzie. Podobnie jak kontuzjowany ostatnio Piotr Protasiewicz. Juniorzy w obu ekipach prezentują się w tym roku blado, więc ich postawa może być języczkiem u wagi.

- Liczę na siebie, bo w meczach wyjazdowych czuję się lepiej niż na torze w Grudziądzu - deklaruje Hubert Łęgowik, jeden z juniorów MRGARDEN GKM.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska