Ból po śmierci Zosi i Mateusza nie zmalał nawet o milimetr, a przewoźnik już wystąpił do rodziców w sprawie odszkodowania. Nie czekał z tym nawet do pogrzebu!
Państwo Kamila i Filip z Pniewitego (gmina Lisewo) dzieci stracili 3 czerwca. Na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w jadącą volkswagenem rodzinę uderzył szynobus Arrivy. Pogrzeb 3-letniej dziewczynki i 6-letniego chłopca odbył się 12 czerwca. Arriva nie czekała nawet do tego dnia...
- Szanowni Państwo! Informuję, że otrzymaliśmy zgłoszenie szkody w pojeździe o numerze rejestracyjnym SA 106012. Z informacji uzyskanych od osoby poszkodowanej (Arrivy - przyp. red.) wynika, że odpowiedzialność za spowodowanie szkody ponosi kierujący pojazdem marki volksawgen o numerze (tu rejestracja) - tak zaczyna się pismo z datą 9 czerwca, wysłane przez agenta PZU w imieniu Arrivy. List inicjuje dochodzenie pokrycia straty z OC właściciela auta.[break]
- To było dla mnie przerażające - nie kryje pan Filip. - Do dziś przecież nie jest formalnie ustalone, kto zawinił w wypadku, a przewoźnik wiedział to od razu?
Znający treść pisma znajomi rodziców mówią krótko: hieny. Na szczęście, państwo Kamila i Filip mają prawnika, który ich reprezentuje. Podjął się on od razu przeprowadzenia rozmów z ubezpieczycielem i Arrivą.
Dodajmy, że prokurator zarzut spowodowania śmierci dzieci postawił pani Kamili w połowie lipca. Do dziś ten pośpiech budzi kontrowersje. Sam zarzut jednak to żadne stwierdzenie winy.
- Nie poddamy się. Będziemy walczyć. Tak o sprawiedliwość sądu, jak i sprawę odszkodowania - zapowiada pan Filip.
Co na to Arriva? Tłumaczy się procedurami.
- Fakt uszkodzenia pojazdu został zgłoszony do ubezpieczyciela samochodu biorącego udział w tym zdarzeniu. Zgłoszenie szkody nie przesądza w żadnym zakresie o odpowiedzialności, a ma charakter informujący i zabezpieczający - mówi Joanna Parzniewska, rzecznik firmy. - Spółka Arriva RP nie jest podmiotem uprawnionym do wskazywania odpowiedzialności w jakimkolwiek zakresie, w tym także ubezpieczeniowym. Tu decyzję podejmuje ubezpieczyciel.
Jak dowiedziały się „Nowości”, reakcja prawnika rodziców doprowadziła do zawieszenia działań PZU do chwili ostatecznego ustalenia sprawcy tragedii.
Przypomnijmy, że podobny koszmar przeżyła w 2014 r. 2-letnia Lilianka, której ojciec zginął w tirze.Miała płacić za straty firmy transportowej...cp
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
