Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W gastronomiku w szpilkach żadna uczennica na warsztaty nie wejdzie

Justyna Wojciechowska-Narloch
Warsztaty gastronomiczne to parujące garnki i rozgrzane patelnie. Nauczyciele w Toruniu bardzo pilnują przestrzegania procedur
Warsztaty gastronomiczne to parujące garnki i rozgrzane patelnie. Nauczyciele w Toruniu bardzo pilnują przestrzegania procedur Sławomir Kowalski
Wybuch w toruńskim V LO - ta sensacyjna wiadomość obiegła sieć kilka dni temu. Było w niej wiele przesady, ale jednak szkoły nie są wolne od groźnych zdarzeń.

[break]
- Podczas doświadczenia prowadzonego w pracowni chemicznej doszło do pęknięcia kolby. Najprawdopodobniej w szklanym naczyniu zgromadził się gaz, który je rozerwał - relacjonuje wydarzenia z ostatniego piątku Marcin Olszewski, dyrektor V LO w Toruniu. - Nie było żadnej eksplozji. Uszkodzona kolba poraniła nauczyciela i ucznia, którzy razem prowadzili doświadczenie. Rany okazały się powierzchowne, wystarczyła pomoc ambulatoryjna.

To raczej niegroźne zdarzenie było mocno komentowane w internecie. Plotka urosła do takich rozmiarów, że niektórzy pytali, czy budynek V LO przy ulicy Sienkiewicza jeszcze w ogóle stoi. Ta historia pokazuje jednak, że do nieprzewidzianych zdarzeń dojść może wszędzie, nawet w renomowanym liceum. I tu pojawiają się pytania: jak szkoły chronią uczniów i nauczycieli przed niebezpieczeństwem?

Tak jak z nogą na wuefie

- Nikt nie przygotowuje nas w specjalny sposób. Trochę bhp jest na studiach, to samo przy przyjęciu do pracy. Poza tym pracownie przedmiotowe mają swoje regulaminy - opowiada nauczycielka chemii w jednym z toruńskich zespołów szkół. - U mnie nie ma nawet gazu ziemnego, więc żadnych spektakularnych doświadczeń nie robię. Ale teoretycznie, gdybym mogła prowadzić zajęcia z młodzieżą w naprawdę interesujący sposób, mogłoby się zdarzyć, że coś wybuchnie.

Podczas doświadczenia prowadzonego w pracowni chemicznej doszło jedynie do pęknięcia kolby - Marcin Olszewski, dyrektor V LO

- Bezpieczniej jest nie prowadzić poważniejszych doświadczeń. Ja się ograniczam do hodowli fasoli, pomiarów prędkości oraz obserwacji meteorologicznych. Nie wiem co by było, gdyby na mojej lekcji któremuś z uczniów coś się stało. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że przez to zajęcia są mniej atrakcyjne - mówi inna nauczycielka, tym razem przyrody z podstawówki we wschodniej części Torunia.

Poszkodowany nauczyciel z V LO jest na zwolnieniu lekarskim. Dyrekcja szkoły nie wie jeszcze, czy ma ono związek z niedawnym wypadkiem.

- W tej sytuacji wdrożymy zwykłe procedury, jak przy złamaniu nogi na wuefie. Uczniowie mają dobrowolne ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków, nauczyciele także. Z roszczeniami zwrócimy się więc do ubezpieczyciela - dodaje Marcin Olszewski.

Prace z piłą i na wysokości

Prawdziwe wyzwanie stoi przed szkołami zawodowymi, gdzie siłą rzeczy muszą być prowadzone zajęcia praktyczne. Te odbywają się w warsztatach mechanicznych, samochodowych, elektrycznych, przy użyciu maszyn tnących, spawających, piłujących. Są też prace na wysokościach, związane z niebezpiecznymi substancjami lub po prostu z wysoką temperaturą.

Takie wyzwania stoją m. in. przed kadrą i uczniami toruńskiego Zespołu Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich przy ul. Osikowej.

- Bezpieczeństwo zajęć to sprawa kluczowa. Uczniowie mają lekcje bhp, przed wejściem na każdy dział zapoznają się z dokładną instrukcją i procedurami, które są jak mantra powtarzane przez nauczycieli - mówi Roman Wojda, dyrektor gastronomika. - Zagrożeń jest bardzo wiele. Gorące piekarniki, patelnie pełne wrzącego tłuszczu, mokre podłogi, ostre narzędzia. Dzięki wyjątkowej dbałości o kwestie bezpieczeństwa udaje się nam unikać poważniejszych wypadków. Zdarzają się czasem zacięcia nożem, ale na szczęście niezbyt groźne.

50 litrów gorącej wody

W tej szkole część najniebezpieczniejszych zadań w pracowniach wykonują dorośli - etatowi pracownicy warsztatów. To oni np. odlewają wodę z 50-litrowych garnków z ziemniakami czy zlewają tłuszcz z gorących patelni. Sprzęt działający na prąd też jest na bieżąco sprawdzany i konserwowany przez fachowców.

- Duże znacznie ma to, że mamy naprawdę nowoczesne wyposażenie warsztatów. Poza tym nie wpuszczamy do kuchni nikogo w szpilkach. Obowiązuje odpowiedni strój i obuwie profilaktyczne - dodaje dyrektor Wojda.

Wszyscy uczniowie gastronomika skorzystali z dobrowolnego ubezpieczenia nnw (wymagane przez pracodawców przy praktykach). Podobne polisy mają też nauczyciele.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska