[break]
Rynek przedszkoli niepublicznych, których w mieście jest aż 31, to nieustanna walka o każdego malucha. Tym bardziej, że poważną konkurencją dla placówek prywatnych są publiczne, gdzie godzina opieki kosztuje zaledwie złotówkę, a wszystkie zajęcia dodatkowe są bezpłatne. Właściciele przedszkolnych biznesów liczą więc każdy grosz. I to nie po to, by się dorobić, ale utrzymać się na powierzchni.
- Jesteśmy po konsultacjach z prawnikami i uważamy, że gmina świadomie zaniża nasze dotacje. Zgodnie z zapisami Ustawy o systemie oświaty należy się nam 75 procent kosztów utrzymania dziecka w przedszkolu publicznym - mówią właścicielki niepublicznych przedszkoli, którym obiecaliśmy anonimowość. - Dostajemy znacznie mniej, bo miasto przyjęło niekorzystny dla nas sposób przeliczania dotacji. W naszej opinii niezgodny z prawem.
PRZECZYTAJ:Stawką nie jest kasa, ale miejsca pracy
Z szacunków właścicielek wynika, że w 2013 roku miesięczne dofinansowanie na dziecko powinno wynieść 701,60 zł (a było 422,39 zł), a w roku 2014 - 621,78 zł (było 453,01 zł). Różnica w wyliczeniach wynika z zupełnie innych kosztów bazowych, czyli pieniędzy wydatkowanych co miesiąc na dziecko w przedszkolu publicznym. We wzorze, którym posługują się przedstawiciele placówek niepublicznych, koszty te są wyższe, w używanym przez urzędników - niższe.
- Być może przedszkola niepubliczne w swoich wyliczeniach zwiększyły koszt utrzymania dziecka w przedszkolu miejskim o wydatki pokrywane przez rodziców. My te kwoty, zgodnie z ustawą, odejmujemy od podstawy, ponieważ w przedszkolach niepublicznych rodzice również płacą czesne - mówi Aleksandra Iżycka, rzeczniczka prezydenta Torunia. - Gdybyśmy przekazywali przedszkolom niepublicznym w kwocie dotacji dodatkowo 75 procent wydatków ponoszonych przez rodziców, byłoby to związane z dwukrotnym finansowaniem niektórych zadań, co jest sprzeczne z zasadami gospodarowania środkami publicznymi.
Właścicielki prywatnych przedszkoli nie dają za wygraną i rozważają możliwość wystąpienia z pozwem przeciwko miastu.
- W kraju były już takie przypadki, że gminy zwracały źle naliczone dotacje nawet za kilka lat wstecz - mówią.
Czesne w przedszkolach niepublicznych waha się od 380 do nawet 700 zł. W placówkach miejskich rodzice płacą średnio 200-250 zł. Argumenty ekonomiczne zawsze więc będą po stronie tych drugich.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?