PRZECZYTAJ:To jest ważna praca
[break]
Każda publikacja na temat pensji w oświacie wywołuje prawdziwą burzę. Nauczyciele się denerwują, że średnie wynagrodzenia podawane przez toruńskich urzędników niewiele mają wspólnego z rzeczywistością i tym, co dostają co miesiąc na konto.
- Do tych średnich wliczane są pensje dyrektorów, roczne nagrody i inne dodatki niedostępne dla szeregowych nauczycieli - mówi nam polonistka, nauczycielka dyplomowana z 19-letnim stażem. - Zarabiam niecałe trzy tysiące złotych na rękę. Dużo mi brakuje do tej średniej za wrzesień. A na utrzymaniu mam studiującą poza Toruniem córkę.
Dodatki funkcyjne są rzeczywiście dość wysokie. W bieżącym roku szkolnym wynoszą one w Toruniu od 490 zł do 1,8 tys. zł miesięcznie. Wszystko zależy od wielkości i rodzaju szkoły.
Dyrektorzy i wicedyrektorzy placówek oświatowych dostają też wyższe niż inni dodatki motywacyjne. Wynoszą one odpowiednio 530 zł i 243 zł.
Niektórzy nauczyciele otrzymują dodatki z racji trudnych warunków pracy. Należą się one m.in. pedagogom pracującym w szkołach specjalnych i tym, którzy uczą w językach obcych.
Karta nauczyciela, w oparciu o zapisy której gminy zatrudniają pedagogów, stoi nie tylko na straży ich praw, ale również przywilejów. Jeden z nich dotyczy zwalniania z pracy.
Dziś powodem tego typu ruchów są najczęściej przyczyny organizacyjne, czyli spowodowany demografią brak uczniów. O planowanym rozwiązaniu umowy o pracę nauczyciel musi dowiedzieć się do końca maja danego roku. W innym razie wypowiedzenie będzie nieważne. Jeśli już utraci zatrudnienie, to zyskuje prawo do półrocznej odprawy, którą może wziąć jednorazowo.
Budzącym najwięcej kontrowersji przywilejem są jednak urlopy zdrowotne. Nauczyciel może skorzystać z rocznej przerwy na poratowanie zdrowia aż trzy razy w karierze, w tym po raz pierwszy już po siedmiu latach pracy przy tablicy. Co więcej, na urlop zdrowotny pedagoga ma prawo skierować lekarz pierwszego kontaktu osiedlowej przychodni, a nie ZUS-owski orzecznik.
Żaden rozsądny dyrektor nie odważy się kwestionować opinii lekarskiej i tym samym nie odmówi prawa do wielomiesięcznego wolnego swojemu podwładnemu.
Co roku na urlopach zdrowotnych w Toruniu przebywa około stu nauczycieli. Dla wielu z nich ta przerwa to nic innego jak ucieczka przed zwolnieniem z pracy. Idąc na urlop liczą na to, że w ciągu roku sytuacja się poprawi i zagrożenie zwolnieniem minie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?