Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czytelniczka „Nowości” uległa poważnemu wypadkowi w pojeździe miejskiej komunikacji w Toruniu

Paulina Błaszkiewicz
Paulina Błaszkiewicz
Analiza MZK poAnaliza - MZK po zmianach
Analiza MZK poAnaliza - MZK po zmianach Adam Zakrzewski
- Myślałam, że spokojnie wrócę z pracy do domu. A tymczasem leżę w szpitalu i czeka mnie pół roku rehabilitacji - opowiada „Nowościom” kobieta.

[break]
Do nieszczęśliwego zdarzenia doszło w piątek 13 listopada ok. godziny 18.30. Pani Elżbieta wracała z pracy na Wrzosach do domu autobusem linii numer 12.

Poważne złamanie

- Stanęłam przy drzwiach wyjściowych, trzymając się uchwytu, ponieważ za chwilę miałam wysiadać. Na odcinku ulicy Grudziądzkiej, w pobliżu ”Bumaru” autobus gwałtownie zahamował, a ja się przewróciłam. Upadło na mnie kilku innych pasażerów, nie mogłam złapać tchu. Dopiero w karetce, którą wezwał jeden z pasażerów dotarło do mnie, co się stało - opowiada pani Elżbieta.

Kobieta od kilkunastu dni przebywa w szpitalu na ulicy Batorego, gdzie trafiła ze złamaniem kości udowej. Przeszła operację i czeka ją długa rehabilitacja.

- Lekarze mówią, że za pół roku wrócę do pełnej sprawności. Przez kilka miesięcy będę zmuszona poruszać się przy pomocy kuli - mówi Czytelniczka.

Pani Elżbieta postanowiła opowiedzieć nam swoją historię, ponieważ chce się dowiedzieć, dlaczego doszło do tego zdarzenia. Ma również nadzieję, że jej wypadek będzie przestrogą dla innych.

- Nie wiem, dlaczego kierowca tak gwałtownie zahamował, ale wielokrotnie byłam świadkiem podobnych sytuacji. Tym razem to ja stałam się ofiarą, więc może warto zwrócić uwagę kierowcom z MZK, aby byli bardziej ostrożni. W autobusie nie zawsze są miejsca siedzące. Wiele osób musi stać. To, co spotkało mnie, mogło spotkać każdego - dodaje kobieta.

Nieszczęśliwy wypadek

Piotr Reich z Miejskiego Zakładu Komunikacji w Toruniu wie o tym zdarzeniu.

- Jest nam bardzo przykro z powodu wypadku, do którego doszło w jednym z naszych autobusów, ale chciałbym wyjaśnić, że to nie była wina naszego kierowcy. Z informacji, które otrzymaliśmy po tym zdarzeniu wynika, że przyczyną gwałtownego hamowania było wymuszenie pierwszeństwa przejazdu przez samochód osobowy. W związku z tym kierowca musiał gwałtownie zahamować ze względu na bezpieczeństwo wszystkich pasażerów - wyjaśnia Piotr Reich.

Rzecznik Miejskiego Zakładu Komunikacji w Toruniu podkreśla, że kierowcy autobusów miejskich przechodzą szkolenia dotyczące prawidłowych zachowań na drodze.

- Każdy kierowca ma na uwadze dobro pasażerów. Nikt nie chce, aby komuś stała się krzywda. To, co wydarzyło się 13 listopada to był nieszczęśliwy wypadek - dodaje Piotr Reich i informuje, że pasażerowie mogą swoje uwagi zgłaszać do MZK.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska