[break]
Przy ulicy Bydgoskiej 56 w Toruniu można już podziwiać dwie nowe kamienice. Odbudowany w miejscu zburzonego oryginału obiekt przypominający z zewnątrz stojącą tu wcześniej kamienicę i górujący nad nią wielki ciemny blok.
Miejski konserwator zabytków cieszy się, że po długich negocjacjach z inwestorem udało się zachować w krajobrazie dzielnicy przynajmniej ślad historycznego obiektu. Ma rację, podobnie jak ci, którzy uważają, że budowanie atrap zabytków, do tego przygniecionych podobnymi współczesnymi tworami, Bydgoskiemu Przedmieściu i Toruniowi nie służy.
Nie będziemy rozstrzygali, czyje racje są bardziej słuszne, zapraszamy jednak na krótką wyprawę w przeszłość. Kamienica przy Bydgoskiej 56 miała powstać pod koniec XIX wieku. W ostatnich latach swojego istnienia została doprowadzona do ruiny, podobno nie była też obiektem zbyt wartościowym. Ot, taki drobiazg otoczony wysokimi kamienicami.
Czy tak było w rzeczywistości? Zdecydowanie nie! Dokumenty archiwalne dotyczące tej kamienicy dowodzą, że nie był to obiekt jakiejś niższej kategorii.
Kamienica przy Bydgoskiej 56 sięgała korzeniami 1857 roku, była więc jednym z najstarszych budynków na Bydgoskim Przedmieściu. Pierwsza została wybudowana środkowa część frontu, później rozpoczęła się jej rozbudowa w głąb działki sięgającej aż do obecnej ulicy Krasińskiego.
Ekspansję budowlaną rozpoczął w 1876 roku ówczesny właściciel domu, fabrykant Albert Lohmeyer. Stworzył piękną rezydencję podmiejską, z wielką altaną. To, że dom nie stał się wielką kamienicą, nie jest więc w tym przypadku dowodem jego niedoskonałości. Ile jest takich w Toruniu?
Na stare domy nie należy jednak patrzeć tylko przez pryzmat architektury. O ich wartości świadczą również ludzie, którzy w nich mieszkali.
23 czerwca 1881 roku, w domu przy ul. Bydgoskiej 56 urodził się syn jego właściciela - Hans Lohmeyer. Później został wybitnym niemieckim prawnikiem, a w latach międzywojennych także nadburmistrzem Królewca. Za jego czasów w stolicy Prus Wschodnich powstało m.in. lotnisko i imponujący gmach dworca głównego. Lohmeyer jest dziś również znany jako autor książki „Polityka II Rzeszy”, która bardzo nie spodobała się nazistom i została przez nich zakazana.
Pod koniec XIX wieku, wdowa po Albercie Lohmeyerze zabrała się za kolejną przebudowę domu. Dobudowała kręgielnię, przy Bydgoskiej 56 otworzyły się bramy cieszącej się w Toruniu dużą popularnością restauracji „Elysium”.
Na brak wygód nikt z lokatorów i gości kamienicy, nie mógł narzekać. Podczas kolejnej rozbudowy w 1907 roku, powstały tu cztery łazienki z WC i wannami. W tamtych czasach takie luksusy nie były zbyt często spotykane.
Wokół na Bydgoskim Przedmieściu rosły jedna po drugiej reprezentacyjne kamienice, dziwnym trafem jednak Willy Stachowitz, przez wiele lat wiceburmistrz Torunia, wolał mieszkać właśnie przy Bydgoskiej 56. Mógłby sobie poszukać innego lokum, urząd sprawował bowiem dość długo.
„Dwudziestopięciolecie pracy w służbie miasta Torunia obchodził drugi burmistrz p. Stachowitz - informowała „Gazeta Toruńska” w listopadzie 1916 roku. - Był on najpierw adwokatem w Kartuzach, potem rendantem (czyli skarbnikiem) w Toruniu, a w końcu drugim burmistrzem”.
Rok wcześniej Stachowitz został ponownie wybrany na drugiego burmistrza. Urząd miał sprawować przez 12 lat, jednak w 1920 roku niemiecka administracja ustąpiła miejsca polskiej.
Dla taj kamienicy rozpoczął się kolejny rozdział dziejów związany z drukarnią. Ale to inna historia.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?