Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niedźwiedzie pukają do nas przez okno

Redakcja
Dr hab. Ireneusz Sobota ze znalezionym w śniegach Spitsbergenu ogromnym kręgiem wieloryba
Dr hab. Ireneusz Sobota ze znalezionym w śniegach Spitsbergenu ogromnym kręgiem wieloryba Sławomir Kowalski
Stacja Polarna Uniwersytetu Mikołaja Kopernika na Spitsbergenie świętuje 40-lecie swojego powstania. Rozmowa z dr. hab. IRENEUSZEM SOBOTĄ, glacjologiem i kierownikiem stacji na Spitsbergenie.

[break]
Słyszałem, że jak idzie się na Spitsbergenie za potrzebą, to zawsze z karabinem...
To prawda. Gdy robimy coś poza stacją, trzeba mieć przy sobie broń. Wielokrotnie rzucaliśmy petardy albo strzelaliśmy w powietrze, aby odstraszyć polarne niedźwiedzie. Zdarzało się, że zaglądały do nas przez okno. W niektóre wystarczy rzucić śniegiem, inne nie ruszy odpalona petarda. Pamiętam wyprawę, na której byłem w stacji jedynie z dwójką starszych kolegów. Gdy pojawił się niedźwiedź, od razu zrobiłem to, co również dziś zrobiłaby każda młoda osoba.
Chwycił Pan za karabin?
E tam, za karabin... Za kamerę, którą wówczas zabrałem z Polski! Moi koledzy zaprezentowali wtedy skrajne emocje. Jeden rzucił się do broni. Na filmie zarejestrowałem przeładowania karabinu, co wygląda jakbyśmy dysponowali jakąś potężną artylerią. Drugi ze spokojem tylko wycedził „Węglem go rzuć”. Oczywiście czasownika użył bardziej dosadnego.
Co poza możliwościami badawczymi pcha człowieka w takie dzikie rejony?
Arktykę można albo pokochać, albo znienawidzić. Wszyscy, którzy tam byli, chcą tam jednak wracać, ponieważ widoki zapierają dech w piersiach. Do stacji przychodzą lisy, a renifery chodzą dookoła jak krowy. Są też wspomniane niedźwiedzie. I ta cisza, gdy ustanie wiatr. Nigdzie tego nie ma. Aż w uszach szumi. W promieniu 50 kilometrów nie ma żadnych ludzi. Jesteśmy sami. To sprzyja rozmyślaniom. Nie dajmy się jednak zwieść zdjęciom ze Spitsbergenu, które powstają tylko wtedy, gdy jest ładna pogoda. A bywa, że w ciągu dwóch miesięcy naszego pobytu są dwa-trzy takie dni. Generalnie pogoda jest podobna jak u nas w Polsce w listopadzie.
Mówiąc o Spitsbergenie wydaje nam się, że mamy do czynienia ze skrajnymi warunkami pogodowymi. To przecież Morze Arktyczne, lodowce, białe niedźwiedzie... A jednak temperatury, które tam występują latem, nie są aż takie niskie.
Wszyscy, którzy jadą, spodziewają się ekstremalnych warunków. Później okazuje się, że zamiast butów trekkingowych chodzą w gumofilcach, które nie przemakają od śnieżnej brei. Latem na Spitsbergenie też jest lato i temperatura wynosi 4-5 stopni. Silny wiatr powoduje, że temperatura odczuwalna jest o wiele niższa. Wiosną jest już -30 stopni. Podczas zamieci śnieżnej nie jest wesoło. Pierwszy raz byłem w stacji w 1996 roku. To był szok. Sam spodziewałem się większych mrozów. Stacja była jeszcze przed rozbudową. To był mały domek. Poza piętrowymi łóżkami miejsca było tyle, ile ma biurko, przy którym rozmawiamy.
A dziś?
Budynek od 1975 roku był rozbudowywany. Obecnie pomieści 15 osób. Nie mamy tam stałego prądu. Są agregaty prądotwórcze, panele słoneczne... Im nowsze czasy, tym urządzeń jest więcej. Pomieszczenia mają ok. 100 mkw. Na I piętrze są antresole sypialne. Jest warsztat, łaźnia z sauną. Wody bieżącej nie ma. Korzystamy ze śniegu albo z wody, którą przyniesiemy w beczkach z jeziora. Do łaźni chodzimy w środę i w sobotę. Toaleta na zewnątrz.
Kontakty ze światem zewnętrznym?
Mamy telefony satelitarne, ale korzystanie z nich jest kosmicznie drogie. Pod numer tego telefonu można jednak z internetu wysyłać darmowe SMS-y. Każdy, kto pisze, zaczyna: „Do Irka.... Do Marcina...” I wtedy dalej już się nie czyta. Teoretycznie. Zadzwoniłem raz do żony, żeby też czasem coś mi wysłała. „O czym mam pisać? Przecież tu jest szare życie” - powiedziała. „Pisz... Będzie mi miło” - mówię. Za kilka dni dostałem SMS. Lecę czytać, a tam krótko „Dziś powiesiłam firanki”. Rok temu udało się zakupić antenę, która umożliwia łączność internetową. To też niestety jest strasznie drogie. 1 GB transferu kosztuje ok. 5 tys. zł.
Jak wygląda codzienne życie w takiej stacji? Proszę tylko nie mówić , że cały czas wykorzystujecie na badania.
Dyżurny wstaje najwcześniej. Musi napalić w piecu, ponieważ w środku temperatura o poranku wynosi 14-15 stopni. Zimą bywało, że woda zamarzała w szklance. Po śniadaniu ruszamy w teren albo poświęcamy czas na naprawę sprzętu lub przygotowanie opału. W terenie poruszamy się w parach. Powrót ok. godz. 21. Pamiętajmy, że zawsze jest jasno, a więc czasem pracuje się i całą noc. Wieczorem pogaduchy, filmy na laptopie... Czasem trafi się urodzinowa impreza.
Powiedział Pan kiedyś „Daleko od rodziny stajemy się rodziną”.
To prawda. Ludzie zbliżają się do siebie, gdy żyją uzależnieni od siebie. Zawiązują się przyjaźnie na całe życie.
To same męskie wyprawy?
Kiedyś tak, teraz już nie. W ostatnich latach zawsze pojawiały się kobiety. Lubię, gdy biorą udział w wyprawie. Wtedy w stacji można poczuć kobiecą rękę. Gdy ostatnio byliśmy w trójkę w męskim gronie, to przez trzy tygodnie nie myliśmy nawet misek, z których jedliśmy. I przetrwaliśmy...
Na czym polega unikalny charakter Stacji Polarnej UMK?
To najbardziej wysunięty na północ ośrodek badawczy na Spitsbergenie i największa uniwersytecka polska stacja polarna. Odwiedzają ją naukowcy z całego świata. Liczy się miejsce. Nie ma lepszego pola badawczego. Każda góra i jezioro w Polsce to w zasadzie pozostałości lądolodu, który występował w okresie zlodowacenia. Na Spitsbergenie możemy na żywo obserwować to, co kiedyś działo się w Polsce. Można oglądać filmy na ten temat, ale jeśli ktoś nigdy nie wdrapał się na lodowiec, to nie ma do końca pojęcia, co to takiego jest.

Warto wiedzieć:

W piątek, 27 listopada na Wydziale Nauk o Ziemi UMK odbędzie się jubileuszowa konferencja. Początek o godz. 11.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska