Wielki tłum zwiedzających ruszył obejrzeć architektoniczną perełkę

[break]
Po ponad dwóch latach budowy na toruńskich Jordankach powstała sala koncertowo-kongresowa z prawdziwego zdarzenia.

Zwiedzanie obiektu zaplanowano na niedzielę i poniedziałek. Pierwszego dnia już przed godziną 10 zaczęły ustawiać się grupki chętnych do obejrzenia sali, powstałej według projektu hiszpańskiego architekta Fernando Menisa. Organizatorzy wpuszczali po ok. 30 osób.

Naprawdę piękny

- Budynek jest naprawdę piękny, może w holu przydałoby się jakieś miejsce do siedzenia lub chociaż ławki na korytarzu - stwierdziła pani Joanna, która zwiedzała salę z synkiem.

W sali, w dolnym foyer jest za to bawialnia, gdzie dzieci mogą miło spędzić czas.

Pierwsi zwiedzający z zaciekawieniem oglądali wnętrze budynku. Podobnie jak na zewnątrz, w środku ściany holu mają nieregularne kształty i w większości pokryte są tzw. pikado, czyli mieszanką betonu oraz czerwonej cegły, która była skuwana tak, aby uzyskać w miarę jednolitą powierzchnię na ścianach i sufitach.

- W głównej sala koncertowej, która mieści 880 osób, nad wyrównaniem ścian pracowało naraz blisko 500 robotników - opowiadał jeden z oprowadzających.

Wyszukana forma

Ta sala zrobiła na zwiedzających wrażenie zarówno wyszukaną formą, jak i samą kubaturą.

Tu wszystkie siedzenia mogą zostać zdemontowane. Wtedy w głównej sali widzowie będą oglądać artystów stojąc na płaskiej podłodze.

Największe wrażenie na zwiedzających robi jednak ruchomy sufit, który będzie zapewniał zmienne warunki akustyczne, w zależności od rodzaju koncertu. Ze względów bezpieczeństwa ruchome elementy sufitu (jeden waży ok. 30 ton) będą przesuwane jedynie przy pustej sali.

Z każdego miejsca

Kolejnym pomieszczeniem jest tzw. sala kameralna, bo mieszcząca ok. 300 osób. Poza koncertami mogą odbywać się tam również projekcje filmów, także filmów w technologii 3D. Sala ma doskonałą akustykę - z każdego miejsca słychać prowadzącą bez najmniejszego problemu. W razie potrzeby sala kameralna może być połączona z główną salą koncertową.

Dalej zwiedzający mogli wejść do coraz niżej położonych punktów na Jordankach. Po kolei obejrzeli garderoby, parking podziemny na ponad 200 samochodów oraz przeznaczoną dla artystów kafeterię z 700 miejscami. Jest jeszcze pomieszczenie, gdzie próby ma Toruńska Orkiestra Symfoniczna. Niżej znajdują się pomieszczenia techniczne, które mają ponad 1000 metrów kwadratowych.
Świetna sylwetka
Projektant obiektu nie chciał, by jakieś urządzenia klimatyzacyjne wystawały ponad bryłę budynku, stąd właśnie tyle miejsca było potrzebne na schowanie wszystkiego pod ziemią.

- Świetna jest sylwetka budynku - mówi pan Edward, jeden ze zwiedzających. - A w środku wszystko takie nowoczesne. Na pewno będę tu przychodził na koncerty symfoniczne. Także inni uczestnicy zwiedzania, z kolejnych grup, nie kryli zachwytu salą na Jordankach.

- Tyle było kontrowersji wokół bryły sali, ale wypada wprost olśniewająco - dodaje pani Krystyna. - Oczu nie można od niej oderwać. Po prostu mamy w Toruniu architektoniczną perełkę. Drugiego takiego obiektu nie ma w całym województwie, a i w Polsce trudno znaleźć. A wnętrze sali robi nie mniejsze wrażenie.