Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruńska firma ściga bydgoskiego posła za długi. Do starcia dojdzie przed sądem

Grażyna Ostropolska
Michał Stasiński prowadzi z siostrą firmę doradczo-księgową
Michał Stasiński prowadzi z siostrą firmę doradczo-księgową Filip Kowalkowski
Biuro windykacyjne Spartakus z Torunia kupiło od firmy Alstal wierzytelność spółki, należącej do bydgoskiego posła Nowoczesnej Michała Stasińskiego i domaga się zapłaty około 50 tys. zł.

Pierwsze starcie między toruńskim windykatorem a bydgoskim posłem odbędzie się w bydgoskim Sądzie Rejonowym we wtorek 16 lutego.

Sprawa dotyczy zaległego czynszu za pomieszczenia, jakie spółka Novum Consulting Polska Michał Stasiński wynajmowała w budynku przy ul. Gajowej w Bydgoszczy, należącym do inowrocławskiego przedsiębiorstwa Alstal-Budownictwo (w Toruniu wznosiło m.in. Motoarenę i halę przy ulicy Bema). Sprzedany windykatorowi dług dotyczy lat 2013-2014, gdy Michał Stasiński nie był jeszcze posłem.

- Pan Stasiński wynajmował u nas pomieszczenia o powierzchni 52 mkw., zaś płacił za kilkanaście metrów, a kiedy wystawiliśmy mu fakturę za zaległy czynsz, wypowiedział umowę najmu i nie płacąc długu opuścił nasz budynek - słyszymy w Alstalu.

Pisemna umowa firmy posła z Alstalem dotyczyła najmu lokalu o powierzchni 12 mkw. Potem firma się rozrosła i zajęła większą powierzchnię, ale nadal płaciła tyle samo, bo...

- Takie dostawaliśmy faktury - tłumaczy poseł.

- Wielokrotnie prosiliśmy administratora o zmianę umowy, gdy za jego zgodą zajęliśmy większy, bo 20-metrowy pokój, ale nie było reakcji i nadal dostawaliśmy faktury za najem 12 metrów - tłumaczy Marta Wojtecka, dyrektor finansowy w firmie posła. Tak minął rok. - W międzyczasie na prośbę administratorki przenieśliśmy się piętro wyżej do większego pomieszczenia, a potem zajęliśmy jeszcze obszerniejszy pokój obok i to też nie znalazło odbicia w fakturach - podkreśla, a poseł dodaje: - Gdy kończył się rok, pani Marta prosiła administratorkę o uzgodnienie salda i dostawała odpowiedź, że wszystko jest OK.

W 2014 r. Novum zajęła dodatkowy, kilkunastometrowy pokój i... - Na to pomieszczenie przygotowano nam nową umową i przez kolejne dwa miesiące przychodziły do nas faktury za dwa pomieszczenia - mówi poseł. W maju znów przysyłano mu fakturę na jeden pokój i tak było aż do grudnia 2014r.

- Pojawiła się wtedy u nas żona prezesa Alstalu wraz z nową administratorką i stwierdziła, że zalegamy około 50 tysięcy złotych za czynsz - relacjonuje Stasiński. Odpowiedział, że to nie on ma bałagan w dokumentach, tylko Alstal nie wywiązał się z administracyjnych obowiązków. - Na to usłyszałem, że nawet jeśli nie przysyłano nam faktur na większą powierzchnię, to powinienem był im przypomnieć, że za mało nam liczą - wspomina poseł.

Faktury na prawie 50 tysięcy złotych zaległego czynszu nie zapłacił, mimo że kilkanaście dni później odwiedziły go: była administratorka i jej następczyni. Jedna przyszła z dzieckiem w wózku

- Przekonywały, że muszę tę fakturę zapłacić, bo jeśli tego nie zrobię, pracodawca od nich to wyegzekwuje - tłumaczy Stasiński.

Na wtorkowej rozprawie w sądzie administratorki z Alstalu wystąpią jako świadkowie. Z pozwu wynika, że mają wyjaśnić, gdzie się podział aneks do wcześniejszej umowy ze Stasińskim.

Poseł twierdzi, że żadnego aneksu nie było.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska