Pracownicy socjalni: - Dajemy rodzicom kolejną szansę, ale pozostajemy czujni

[break]
11 lutego 2016 roku Sejm uchwalił zmiany w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym, polegające na wprowadzeniu zakazu odbierania dzieci rodzicom wyłącznie ze względu na złe warunki ekonomiczne i bytowe rodziny. Projekt nowelizacji został przygotowany przez Zespół ds. Ochrony Autonomii Rodziny i Życia Rodzinnego, którego pracami kieruje Patryk Jaki, sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Z danych zgromadzonych w tym ministerstwie oraz informacji przekazywanych przez organizacje pozarządowe ma wynikać, że w wielu przypadkach złe warunki ekonomiczne i bytowe rodziny były jedyną podstawą orzeczeń o umieszczeniu małoletniego poza rodziną biologiczną.

- Taka sytuacja stoi w sprzeczności z artykułem 18 Konstytucji, z którego wynika, że państwo ma obowiązek opieki i ochrony zarówno nad samą rodziną, jak i rodzicielstwem. Wszelka ingerencja państwa w autonomię życia rodziny powinna być ostatecznością stosowaną jedynie w sytuacjach, w których inne środki pomocy rodzinie okazały się być nieskuteczne. Sytuacja patologiczna, w której rodzina mająca problem zwraca się do państwa po pomoc, a państwo zamiast rodzinie pomóc, odbiera rodzicom dzieci, nie będzie miała już miejsca - czytamy w komunikacie Ministerstwa Sprawiedliwości.

Pół roku na poprawę

W Toruniu pracownicy socjalni zapewniają, że sam niedostatek rodziny to niespotykany powód umieszczania dziecka w rodzinie zastępczej.

Zdecydowanie najczęstsze przypadki wiążą się z uzależnieniami w rodzinie. Tak było też w przypadku rodziny X., której historię opisujemy na stronie pierwszej.

- Jednak umieszczenie dziecka w rodzinie zastępczej nie zamyka biologicznym rodzicom drogi do scalenia rodziny - podkreśla Marcin Cięgotura, kierownik działu Wspierania Rodziny i Systemu Pieczy Zastępczej MOPR Toruń. - Muszą się jednak wywiązywać z warunków stawianych im przez sąd. Pracownicy socjalni sprawdzają, czy faktycznie zmieniają swoje życie, czy pozostają tylko przy słownych deklaracjach.

PRZECZYTAJ:Każde dziecko na wagę 500 złotych

Państwo X. dla przykładu po raz kolejny dostali od sądu rodzinnego szansę. Nie odebrano im władzy rodzicielskiej. Wyznaczono okres 6 miesięcy, w trakcie którego matka ma skończyć szkołę rodzica, a oboje rodzice - ustabilizować sytuację materialną rodziny.

- Chcemy też być pewni, że biologiczna matka dzieci poradziła sobie z problemem alkoholu - nie kryje Marcin Cięgotura. - To pierwsza rzecz, jeśli ma być mowa o wizytach dzieci w rodzinnym domu, połączonych z nocowaniem. Na razie na noclegi się nie zgadzamy z uwagi na bezpieczeństwo dzieci. Niestety, ale pani X. zrywała już warunki umowy tak zwanego urlopowania dzieci. Na przykład nie odprowadziła ich na czas rodzicom zastępczym.

Tryb pilny dla socjalnych

Przypomnijmy, że 0d 2010 roku pracownicy socjalni mogą odbierać dzieci rodzicom biologicznym bez czekania na decyzję sądu. Dotyczy to jednak tylko sytuacji pilnych np. związanych z przemocą, a więc i zagrożeniem życia dziecka.

W 2014 r. w trybie pilnym odebrano w całej Polsce 1359 dzieci. Sądy rodzinne natomiast na 43 tys. spraw wydały 25 tys. orzeczeń w sprawach pozbawienia, ograniczenia lub zawieszenia praw rodzicielskich, które dotyczyły w sumie 38 tys. dzieci.