Rozłamu nie ma, za to rozpad jest

[break]
Wizyta Schetyny w Bydgoszczy miała uspokoić sytuację po sejmowej dyskusji o tworzeniu uniwersytetu medycznego w Bydgoszczy, na której w imieniu PO wystąpił toruński poseł Tomasz Lenz, co w Bydgoszczy przyjęto z takim oburzeniem, że Dorota Jakuta, radna wojewódzka i znana twarz PO w regionie, rzuciła partyjną legitymacją.

Schetyna, który próbuje rozłażącą się po wyborczej klęsce PO wziąć w garść, nie może mówić nic innego, jak to, że jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej. To jednak klasyczne zaklinanie rzeczywistości. PO w regionie od lat grzęźnie w głębokim konflikcie i ta śmieszna awanturka po wystąpieniu Lenza, który po prostu powiedział kilka oczywistych prawd, jest tylko drobnym tego odpryskiem. Władze PO dotąd tolerują, prowadzoną od lat, idiotyczną wojnę bydgoskich działaczy PO z marszałkiem, który reprezentuje ich własną partię i zbiera dla niej w regionie najwięcej głosów. I dopóki będą tolerowały, dopóty ten kryzys będzie trwał.