Podejrzany o zabójstwo ojca był już karany. Tydzień temu wrócił z Anglii

[break]
Sąd Rejonowy w Lipnie tymczasowo aresztował na trzy miesiące 27-letniego mężczyznę, podejrzanego o zamordowanie swojego ojca. Usłyszał prokuratorskie zarzuty dokonania i usiłowania zabójstwa. Podejrzany kilkakrotnie, śmiertelnie miał ugodził nożem swojego ojca. Ranił także jego 38-letnia konkubinę, która próbowała go powstrzymać.

- Podejrzany nie potrafił powiedzieć, dlaczego to zrobił - mówi Anna Cichosz z prokuratury w Lipnie. - Tydzień temu przyjechał z Anglii, gdzie pomieszkiwał u rodziny.

Mężczyzna w ciągu ostatnich tygodni kilkakrotnie wyjeżdżał na Wyspy. Nie miał jednak stałego zatrudnienia. Podczas przesłuchania przyznał, że pozostaje na utrzymaniu babci. Z zeznań podejrzanego wynika też, że w dzień, w którym doszło do zbrodni, był on bardzo pobudzony i podenerwowany. Po przeprowadzonych badaniach okazało się jednak, że był trzeźwy.

27-latek był już wcześniej znany lipnowskim policjantom. Przebywał w więzieniu, między innymi, za posiadanie narkotyków oraz rozbój.

- Na pewno będą powołani biegli psychiatrzy, którzy wypowiedzą się na temat stanu podejrzanego - dodaje Anna Cichosz.

Przypomnijmy, że w sobotę w nocy dyżurny lipnowskiej policji został powiadomiony przez dyspozytora pogotowia ratunkowego. Okazało się, że karetka została wezwana do mężczyzny z ranami kłutymi klatki piersiowej. Niestety, przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon 48-letniego mieszkańca Lipna. Na miejscu tragedii policjanci pod nadzorem prokuratora przeprowadzili oględziny, zabezpieczyli ślady i dowody, przesłuchiwali osoby, mogące mieć w tej sprawie informacje. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że syn zaatakował nożem śpiącego ojca, a później jego 38-letnią konkubinę, która próbowała go powstrzymać. Kobieta na szczęście nie doznała obrażeń wymagających pobytu w szpitalu.

Sąd Rejonowy w Lipnie tymczasowo aresztował podejrzanego na trzy miesiące, Grozi mu kara do 25 lat więzienia albo dożywotniego pozbawienia wolności. W czwartek zostanie przeprowadzona sekcja zwłok 48-letniego mężczyzny. Wtedy okaże się, który cios okazał się śmiertelny.