[break]
- Zsypy są źródłem brudu i smrodu. Do końca świata i jeden dzień dłużej będę to powtarzał - twierdzi Jerzy Żółkiewicz, prezes Młodzieżowej Spółdzielni Mieszkaniowej w Toruniu. - Aby nie było takiego zapachu, wystarczyłoby, aby mieszkańcy wkładali śmieci do worka, zawiązywali go i dopiero później wyrzucali do zsypu. Nie wszyscy jednak dbają, aby na klatce było przyzwoicie. Sprawa ciągnie się od wielu lat. Ostatnio wywołaliśmy ją przy okazji ustawy śmieciowej. To była kapitalna okazja, żeby rozwiązać problem: tanio i wygodnie. Konieczne było jednak wprowadzenie segregacji śmieci, czego w wysokich budynkach, gdzie funkcjonują zsypy, nie da się zrobić. A więc nadal śmierdzi jak śmierdziało. I jest też robactwo.
Zapytali w ankiecie
Na początku kwietnia toruńska MSM zwróciła się w pisemnej ankiecie do mieszkańców z prośbą o wyrażenie opinii na temat zamknięcia zsypów. Likwidacja ich może nastąpić na pisemny wniosek mieszkańców poparty przez co najmniej 75 procent osób posiadających tytuł prawny do lokalu.
Nie wszyscy dbają, aby na klatce było przyzwoicie. Nadal śmierdzi, jak śmierdziało. I jest też robactwo. - Jerzy Żółkiewicz, prezes MSM
Wypełniony druk należy dostarczyć do administracji osiedla do 6 maja.
Obawy są spore
- Mieszkamy w tych blokach ponad 40 lat. Nie pamiętam, aby spółdzielnia zabrała się kiedykolwiek za kompleksowe mycie tych zsypów. A robactwo? Zna Pan jakieś robaki, które żyją w przeciągu? Ja nie znam. Łatwo mogę sobie za to wyobrazić to, co zalęgnie się, gdy tylko wszystkie zsypy zostaną zamknięte. Najpierw w zsypach, a później w naszych mieszkaniach - twierdzi pan Kazimierz, z bloku przy ulicy Głowackiego.
Przeciwników zamykania zsypów zbulwersowała zawarta w ankiecie informacja: „W przypadku, gdy mieszkaniec nie wyrazi swojej opinii pisemnie, jej brak będzie traktowany jako zgoda na zamknięcie zsypu”.
- To typowa manipulacja, aby MSM mogła wprowadzić w życie swój pomysł - twierdzi pan Czesław z bloku przy ulicy Bażyńskich. - Co kilka lat próbują z nami walczyć w tej sprawie. Za każdym razem, gdy pojawiała się taka propozycja, skrzykiwaliśmy sąsiadów i zbieraliśmy podpisy. Ale ludzie są już coraz starsi... Nie chce im się już walczyć.
- Dwa-trzy lata temu udało nam się zamknąć zsypy w trzech-czterech budynkach. Wiemy, że zdania mieszkańców są podzielone - mówi Jerzy Żółkiewicz. - Jeżeli sytuacja będzie się utrzymywała, trzeba będzie pomyśleć o konkretnych inwestycjach i modernizacji. Wymieniać rury, założyć hermetyczne drzwi... Już chyba nawet nie produkuje się tego typu urządzeń do zsypów, które funkcjonują w naszych budynkach. Wyniki ankiety przedstawimy na czerwcowym walnym posiedzeniu. Wiem, że niezależnie od naszej decyzji część mieszkańców zawsze będzie niezadowolona.
Zamykają po kolei
W Spółdzielni Mieszkaniowej „Na Skarpie” w Toruniu przy okazji tak zwanej śmieciowej rewolucji sprzed trzech lat udało się zlikwidować prawie 100 zsypów.
W budynkach na Rubinkowie w Toruniu jednak tylko co trzeci. W każdym przypadku o ostatecznej likwidacji decydowali mieszkańcy.
Spółdzielnia Mieszkaniowa „Kopernik” ankietę dotyczącą zamykania zsypów rozsyła co rok.
- Efekt? W tym roku kolejne trzy zsypy zostaną zlikwidowane - mówi Czesław Degórski, wiceprezes SM „Kopernik”. - Wciąż powtarzamy mieszkańcom, że to ułatwia segregację, że powoduje mniej robactwa, przyjemniejszy zapach... Nie każdego udaje się przekonać. Starsze osoby są często tak bardzo przyzwyczajone do korzystania ze zsypów, że nie chcą z nich rezygnować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?