Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O willi, która znalazła się w centrum uwagi architektów, a dziś stoi na uboczu

Szymon Spandowski
Tak zaprojektowana przez Rudolpha Schmidta leśniczówka przy zachodnich rogatkach Torunia wyglądała na początku XX wieku
Tak zaprojektowana przez Rudolpha Schmidta leśniczówka przy zachodnich rogatkach Torunia wyglądała na początku XX wieku „Villen und Landhäuser Eine Sammlung...”
114 lat temu w Dreźnie ukazała się książka poświęcona najciekawszym willom Europy. Umieszczono w niej również dom stojący do dzisiaj w Toruniu przy Szosie Bydgoskiej

[break]
W pełnym starych regałów pomieszczeniu słychać tykanie zegara. Na dębowym stole leży spora, oprawiona w zakurzoną skórę księga. W bibliotece panuje półmrok...

Historia z przeszłości powinna mieć odpowiedni klimat, w tym przypadku jednak wdychanie kurzu nam nie grozi. Książka, nad którą się pochylimy, rzeczywiście ma swoje lata, została wydana w Dreźnie 114 lat temu. Kamil Snochowski, czyli znany naszym Czytelnikom poławiacz starych napisów reklamowych, znalazł ją jednak w jednej z niemieckich bibliotek cyfrowych.

Dzieło „Einfache Villen und Landhäuser: eine Sammlung von interessanten ausgeführten Bauten und originellen Entwürfen namhafter Architekten des In- und Auslandes” wydane pod kierunkiem znanego architekta Johanna Oswalda Haenela, jak informuje tytuł, jest zbiorem dobrych przykładów architektury willowej w Niemczech i poza granicami cesarstwa.

Książka pełna jest projektów, opisów i zdjęć rezydencji spod Drezna, Berlina, Monachium, ale też z terenu Holandii, Francji, Szwajcarii, Austro-Węgier. W sumie zaprezentowano w niej 75 różnego rodzaju rezydencji podmiejskich.

Zaraz na początku pojawia się budynek z Torunia! W opisie czytamy, że jest to dom mieszkalny leśniczówki pomocniczej w Toruniu, zbudowanej w 1890 roku za 10 tysięcy marek.

Dom jest niewielki, co widać na dołączonych planach i szkicach. W krótkim opisie znajdujemy również informację, że jeden metr kwadratowy leśniczówki kosztował 80 marek, łatwo więc policzyć, że całość miała 125 metrów kwadratowych powierzchni.

Budynek został zaprojektowany przez architekta miejskiego Schmidta z Torunia. No, proszę... Rudolph Schmidt zaprojektował również budynek Dworu Artusa i stację pomp na Bielanach, mamy więc do czynienia z dziełem naprawdę dobrego i zasłużonego projektanta.

Gdzie to jest?

Strona poświęcona toruńskiej leśniczówce jest ozdobiona zdjęciem. Wszystko pięknie, tylko gdzie to cudo stało?! Bo co do tego, że projekt został zrealizowany, nie ma wątpliwości.

A może czas przeszły w tym przypadku nie jest usprawiedliwiony? Może budynek nadal stoi gdzieś na uboczu, a jego walory architektoniczne opiewane w drezdeńskiej publikacji z 1902 roku zatarły kolejne przebudowy?

Co pod tym względem ma do powiedzenia plan miasta z tamtych czasów? Sporo, poszukiwana leśniczówka znajdowała się niedaleko parku na Bydgoskim Przedmieściu, który był wtedy znacznie większy niż dziś.

Ewentualne wątpliwości dotyczące budynku z archiwalnego zdjęcia rozwiewa wydana kilka lat temu „Historia Parku Miejskiego w Toruniu”. W książce Bartosza Drzewieckiego oraz Katarzyny Pękackiej-Falkowskiej również można zobaczyć plany leśniczówki. Teraz tylko trzeba ją znaleźć w terenie...

Tak ten budynek prezentuje się obecnie. Od czasów, gdy znalazł się wśród najciekawszych willi oraz rezydencji podmiejskich Europy Środkowej, został dość
Tak ten budynek prezentuje się obecnie. Od czasów, gdy znalazł się wśród najciekawszych willi oraz rezydencji podmiejskich Europy Środkowej, został dość gruntownie przebudowany i dziś nie przypomina już oryginału
Szymon Spandowski

Leśniczówka, która w 1902 roku została uznana za jeden z najciekawszych przykładów budownictwa willowego w Europie centralnej, przetrwała do naszych czasów. Została jednak tak poważnie przebudowana i rozbudowana, że łatwiej ją dziś zlokalizować dzięki mapie niż archiwalnej fotografii. Stoi schowana za drzewami przy Szosie Bydgoskiej.

Na marginesie warto dodać, że jeden z toruńskich leśników sprzed stu lat przeszedł do historii jako zdobywca pierwszego rosyjskiego sztandaru podczas pierwszej wojny światowej. Informacja o tym pojawiła się w ostatnim wrześniowym numerze „Gazety Toruńskiej” z 1914 roku.

„Miejscowe pismo niemieckie prostuje pierwotnie podaną wiadomość, jakoby pierwszy sztandar rosyjski w bitwie w Prusach Książęcych zdobyty był przez oddział pospolitego ruszenia względnie ostródzką obronę krajową - czytamy w polskim dzienniku. - Sztandar ten zdobył oddział strzelców zapasowych stojących pod dowództwem nadporucznika Loewego, który jest obywatelem Torunia i radcą miejskiej leśniczówki”.

Ludzie i adresy

Nie był on jednak lokatorem naszej leśniczówki. Według księgi adresowej z 1912 roku Otto Loewe był zameldowany w domu na Bielanach. W budynku przy Szosie Bydgoskiej kwaterował zaś wtedy leśniczy Max Reipert.

Skoro już jednak przyglądamy się budynkom przy Szosie Bydgoskiej, warto zerknąć na niepozorny domek stojący kawałek za leśniczówką. Również jest bardzo ciekawy!

Ostatnie rogatki

- To dawne rogatki miejskie - mówi toruński przewodnik Artur Dobiegała.

Oto kolejna, na pierwszy rzut oka niepozorna ciekawostka z Szosy Bydgoskiej. Ostatnie zachowane toruńskie rogatki
Oto kolejna, na pierwszy rzut oka niepozorna ciekawostka z Szosy Bydgoskiej. Ostatnie zachowane toruńskie rogatki
Szymon Spandowski

Kiedyś takie budynki stały przy wszystkich drogach wylotowych z miasta. Ten przy Szosie Bydgoskiej 7 jest ostatnim, jaki przetrwał do naszych czasów. W Płocku podobne obiekty, choć od tego toruńskiego znacznie bardziej okazałe, są atrakcją turystyczną.

Z dawnej funkcji naszego, również mocno pokaleczonego różnymi przeróbkami, mało kto zdaje sobie obecnie sprawę. Podobnych punktów poboru opłat przed laty było zresztą w okolicy więcej.

„Przy wydzierżawianiu toruńskiej szosy powiatowej na czas od 1 kwietnia 1880 do 31 marca 1881, która się odbyła wczoraj na sali wydziału powiatowego, oddano następujące podania: za stacyą poborczą Grzywna na szosie Łysomice - Bielczyny najwyższe podanie 4235 marek, 1375 marek więcej, aniżeli w ubiegłym roku - pisała nieco archaiczną polszczyzną „Gazeta Toruńska” w styczniu A.D. 1880. - Za stacyą Rogówko na szosie Grębocin - Kowalewo 1575 marek. Za stacyą Elzanowo leżącą na linii szosowej Grębocin - Kowalewo 1800 marek. Za stacyą Koryta na linii Różankowo - Wypcz najwięcej podał p. Bonowski, bo 2190 marek”.

O co chodzi z tymi opłatami i gdzie znajdowały się miejskie „stacye poborcze” Torunia? Tym zajmiemy się przy okazji jednej z przyszłych wypraw do przeszłości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska