Rafał zaginął w Toruniu. Teraz dochodzi do siebie w bydgoskim szpitalu

O tym, że poszukiwanie zaginionego w sobotę 15-latka z Torunia zakończyło się szczęśliwie, pisaliśmy już wczoraj w „Nowościach”.

Rafał po dwóch dniach nieobecności w domu został znaleziony w poniedziałek w Solcu Kujawskim. Był wyziębiony. Młody toruński sportowiec był ubrany tylko w krótkie spodenki i rozpinaną bluzę. Tymczasem ostatnie dni i noce były bardzo zimne. Rafał trafił do szpitala w Bydgoszczy, gdzie dochodzi do siebie.

- Rzeczywiście mogę potwierdzić, że taki pacjent znajduje się w naszej placówce - mówi Marta Laska, rzeczniczka Szpitala Uniwersyteckiego im. dr. A. Jurasza w Bydgoszczy. - Pacjent pozostaje na obserwacji.

Nadal jednak tajemnicą owiane są okoliczności, w jakich doszło do zaginięcia 15-latka. Będzie je chciała poznać toruńska policja, która, jak tylko będzie to możliwe, zamierza przesłuchać młodego zawodnika Toruńskiego Stowarzyszenia Żużlowego, który ściga się w zawodach speedrowerowych. Na razie nie wiadomo też, co stało się z rowerem, na którym był widziany w sobotnią noc w Toruniu.

- Na pewno będziemy dotrzeć do tego chłopca i spróbujemy dowiedzieć się, co z nim się działo podczas jego nieobecności w domu przez prawie dwa dni - mówi Wioletta Dąbrowska, rzecznika toruńskiej policji. - Porozmawiamy z nim, jeżeli tylko lekarz wyrazi na to zgodę.

Przypomnijmy, że 15-letni Rafał był poszukiwany przez rodzinę i policję po tym, jak nie wrócił na noc do domu z soboty na niedzielę. Rodzina informacje o zaginięciu zamieściła na portalu społecznościowym. W akcję poszukiwawczą zaangażowali się również znajomi.

Gdy chłopak się odnalazł, wiele osób życzyło mu szybkiego powrotu do zdrowia.

- Jak miło, że mimo wszystko ludzie potrafią się wspierać w trudnych chwilach. Rafał, życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia. Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że jesteś. Kuruj się i wracaj szybko z tej Bydgoszczy do Torunia - można przeczytać pod informacją o odnalezieniu Rafała.