[break]
Nie ma w tym graniu wielu nowatorskich rzeczy. To prawda. Oto dwóch muzyków - śpiewający i grający na perkusji Sebastian Strycharczuk oraz gitarzysta Maciej Sztyma - połączyli swoje siły, aby dać upust temu wszystkiemu, co ich w muzyce kręci. Bezpiecznie podążają wydeptaną ściężką. Bluesowa maniera u wokalisty miesza się tutaj z gitarowymi pomysłami rodem z dawnych nagrań Black Keys. Z uwagi na skład trudno ich zresztą do Amerykanów nie porównywać. W graniu Oil Stains jest sporo rockowej nonszalancji i radości z wycinania wyrazistych riffów. Często zagranych slidem.
Pulsujący „Hear Comes My Train” (najlepszy utwór na płycie) i „Me And My Car” sprawia, że trudno nie tupać do rytmu. Panowie potrafią też przycisnąć w wolniejszych utworach („Leave My House”, „Oh Girl”). Do leniwie sączącego się z głośników „Girl With The Drown” powstał nawet teledysk, w którym można poznać uroki tańca na rurze. Fakt, że muzycy dobrze się w takim graniu czują bez ponoszenia strat wśród słuchaczy, jest niezwykle cenny. Głębsza analiza każdej z kompozycji nie ma sensu. Albo ktoś kupuje pomysł takiego duetu, albo nie. Ja kupiłem.
Zespół Oil Stains będzie promował płytę podczas poniedziałkowego koncertu w pubie „Pamela”. Zagrają przed Mike Green Trio. Początek o godz. 19. Wstęp wolny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?