Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez wina i polityki

Artur Szczepański
Artur Szczepański
Artur Szczepański
Artur Szczepański
Czyżby, zastanawiam się po cichu, 1050 lat chrześcijaństwa w Polsce miało zaowocować Jarosławem Kaczyńskim i PiS-em? To, na szczęście, mało prawdopodobna hipoteza. Myślałem o tym, pochylony nad dorszem, podczas uroczystego obiadu z okazji I komunii świętej dziecka moich przyjaciół. Heteroseksualistów, dodaję, aby uniknąć wszelkich nieporozumień.

Uroczysty posiłek dokonywał się w restauracji, eleganckim lokalu na Starym Rynku w Poznaniu, nieopodal miejsc, które przypomniały mi moje dzieciństwo. Mój sentymentalizm cofnął mnie do czasów mojego, jak to się mówi w Kujawsko-Pomorskiem, przyjęcia w kościele przy Świętym Marcinie, wówczas Armii Czerwonej. Było to bardzo dawno temu, ale pamiętam, że jako wnuk przechrzczonej Żydówki i dziecko z mało purytańskiego domu przeżyłem z powodu owego sakramentu dość umiarkowane uniesienie, być może dlatego, że ksiądz wykładający religię już wcześniej przekreślił moją karierę świętoszka. Sam sobie byłem winien, bo miast studiować katechizm podkradałem ojcu „Playboye” oraz tematycznie zbliżony francuski periodyk „Lui” z odważnymi aktami Jane Birkin, co stawiało mnie, mimo młodego wieku, już wówczas w rzędzie zatwardziałych grzeszników.

Kilkadziesiąt lat później siedziałem wpatrzony w smaczną, jak się okazało, rybę na moim talerzu i pijąc wodę, zamiast wina, skonstatowałem, że czasy niezmiernie się zmieniły.

W czasach współczesnych na tego typu uroczystościach nie spożywa się alkoholu i już, może dobrze, bo podchmieleni wujkowie i histeryczne ciocie ze słabą głową to wątpliwej wartości pamiątka z I komunii świętej.

Postanowiłem też, iż nie będę w czasie uroczystości zabierał głosu na tematy polityczne, a tym bardziej prowokował dyskusji ideologicznych, co zdarza mi się nader często, szczególnie ostatnio. Konwersowałem więc z przyjemnością na tematy ogólne i powstrzymałem się nawet od smacznego, według mnie, porównania prezesa PiS do osoby w Polsce najwyższej świętości, bo występującego, jakby nie było, w trzech osobach - premiera, prezydenta i lidera rządzącej partii.

W swoim bluźnierstwie, bo pewnie moje myśli do takich można zaliczyć, doszedłem do wniosku, iż warto czasami zapomnieć o polityce, a także o winie, nawet gdyby było to smaczne chablis, czego Państwu życzę przed zbliżającym się upalnym weekendem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!