Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Redaktor Klarenbach wchodzi w interakcję [MYDŁO NEDIÓW]

Ryszard Warta
Ryszard Warta
red
Miałem już nie pisać o urokach telewizji rządowej, ale złamię postanowienie. Draństwo trzeba dokumentować.

Program „Minęła dwudziesta” w TVP Info, którego gospodarzem jest Adrian Klarenbach (wydanie z 4 czerwca, dostępne na vod.tv.pl) ciekawie oglądałoby się bez głosu, bo redaktor sugestywnie gestykulował, pokazywał paluszkiem, robił miny - raz srogie, raz zdziwione i widowisko było ciekawe. Gorzej, gdy ogląda się to cudo dobrej zmiany w TVP z głosem.

Temat: 4 czerwca i wydarzenia związane z tą datą. Teoretycznie dobór gości był zrównoważony: Jan Rulewski, senator PO a z drugiej strony dwóch działaczy „Solidarności’ i dawnej opozycji: Ryszard Majdzik i Adam Borowski, dziś reprezentujący jedynie słuszną w TVP linię. Teoretyczna była to równowaga, bo Rulewski postawiony został w sytuacji „dwóch na jednego”. Po drugie uczestniczył w programie zdalnie, ze studia Bydgoszczy, a tak dyskutuje się gorzej niż wtedy, gdy z adwersarzem siedzi się przy jednym stole. Po trzecie i najważniejsze, właściwie było trzech na jednego, bo redaktor Klarenbach robił wszystko, by pokazać, które opinie są „be” - te Rulewskiego, a które „cacy”. Adam Borowski miał w tym programie cztery pełne wypowiedzi, Ryszard Majdzik - sześć. I za każdym razem mogli swobodnie wyrazić to, co im na wątrobie leży. Jedynie ostatni głos Majdzika został przerwany, bo kończył się czas. Rulewski wypowiedzi miał siedem, ale pięć z nich Klarenbach na różne sposoby przerywał. Sumitował się np. że „nie powinien wyrażać emocji”, po czym oczywiście je wyrażał, albo wchodził Rulewskiemu w słowo używając formułki: ”jeśli mogę, wejdę w interakcję”. No i wchodził, utrudniając Rulewskiemu dokończenie tego, co miał do powiedzenia.

Prowadzący to nie dekoracja, powinien moderować dyskusję. Są sytuacje, kiedy należy odnieść się do słów zaproszonego do studia gościa, zwłaszcza gdy opinie wypiera groźba, pomówienie czy bluzg. Tyle że Klarenbach aktywny był gdy trzeba było zbijać z pantałyku senatora, grzeczniutko za to milczał, gdy Ryszard Majdzik mówił do Rulewskiego „...chętnie bym pana zamknął do kryminału za to, że pan przyzwalał na krzywdę (...) i bronił pan system antypolski”, „rozkradliście majątek” albo groził: „ja panu radzę, żebyście spakowali się i wyjechali”. Tu żadnej interakcji redaktora nie było, chociaż korci, żeby zapytać, co wtrącanie przeciwników politycznych do więzień, albo zmuszanie do emigracji, tak jak robili to komuniści, ma wspólnego z etosem „Solidarności?

Zdaje się, że „Zasady etyki dziennikarskiej w TVP SA” to wciąż obowiązujący dokument. Mowa tam min. że „dziennikarz zachowuje równy dystans wobec polityków różnych orientacji” i że nie może „zachowywać bierności wobec obraźliwych zachowań zaproszonych gości...”. Dokument jest, gorzej z zasadami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska