Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

[RADZIEJÓW] Jak to możliwe, że urzędnicy latami przywłaszczali sobie pieniądze publicznego urzędu?

Małgorzata Oberlan
123rf
Starosta radziejowski, dyrektorka Urzędu Pracy i 16 innych osób odpowie za przywłaszczenie publicznych pieniędzy.

Za przywłaszczenie łącznie około miliona złotych publicznych pieniędzy odpowiedzą m.in. byli dyrektorzy Powiatowego Urzędu Pracy, jego księgowa i kilkanaście innych osób.

Radziejów. Kradli i fałszowali latami!

Na czym polegał ten proceder? Za wiedzą i wręcz na polecenie dyrektorów PUP wystawiano fikcyjne faktury.

- Na przykład na sprzęt biurowy. Kupowano jeden toner do drukarki, a na fakturze były trzy. Podobnie było ze sprzętem komputerowym i różnymi akcesoriami biurowymi - mówi prokurator Krzysztof Barański z Prokuratury Okręgowej we Włocławku. - Fikcyjne umowy dotyczyły też usług świadczonych na rzecz urzędu, na przykład informatycznych. Proceder trwał od 2004 do 2011 roku. Mówimy tu o przywłaszczaniu pieniędzy urzędu pracy w Radziejowie, a nie o wyłudzaniu.

Najpierw, jak dowodzą śledczy, pieniądze przywłaszczał sobie dyrektor Marian Z. (później został starostą radziejowskim).

- Zarzucamy mu przywłaszczenie 821 tysięcy zł - podaje prokurator Krzysztof Barański.

Następnie dyrektorem PUP-u była Katarzyna B. Ona oskarżona jest o przywłaszczenie 564 tys. zł. Natomiast księgowa Barbara D. odpowie za kradzież ponad 675 tys. zł.

Oczywiście, cały proceder nie byłby możliwy, gdyby nie współpraca urzędników z przedsiębiorcami. Ktoś przecież te faktury VAT musiał wystawiać...

Radziejów. Kto wystawiał faktury?

- Fikcyjne umowy cywilno-prawne oraz faktury VAT załatwiał Dariusz S. na polecenie najpierw Mariana Z., a następnie Katarzyny B. Uzyskane pieniądze dzielono między wymienione osoby. Urzędnicy podpisujący fikcyjne umowy otrzymywali średnio po około 200 zł. A wystawcy fikcyjnych faktur VAT robili to w zamian za możliwość dalszej współpracy z PUP w Ra-dziejowie - objaśnia Wojciech Fabisiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Włocławku.

Jednym z przedsiębiorców oskarżonych o udział w procederze jest Bartłomiej D., który miał wystawić 37 faktur (całkowicie lub częściowo fikcyjnych) na zakup sprzętu komputerowego i wykonanie ulotek.

Takich przedsiębiorców było jednak więcej. Dość wspomnieć, że byłej dyrektorce Katarzynie B. prokuratura zarzuca, że przez jej ręce przeszło aż 290 fikcyjnych faktur na różne zakupy. Oskarżona miała też zawierać fikcyjne umowy o dzieło z przedsiębiorcami na rzekome serwisowanie sprzętu komputerowego oraz odzyskiwanie i wprowadzanie utraconych danych do programów w systemie informatycznym PUP.

Radziejów. Kilka lat śledztwa

Śledztwo w sprawie działającej w Radziejowie i Włocławku zorganizowanej grupy przestępczej, której członkami byli szefowie i pracownicy urzędu pracy oraz kontrahenci, wszczęto w styczniu 2012 roku. Śledztwo prowadzili funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego w Toruniu.

Opinia publiczna dowiedziała się o aferze m.in. przy okazji dość spektakularnego wyprowadzania z urzędu Mariana Z., wówczas starosty radziejow-skiego. Później informowano o zarzutach wobec urzędników Powiatowego Urzędu Pracy.

Dlaczego dopiero 13 czerwca 2016 roku Prokuratura Okręgowa we Włocławku sporządziła akt oskarżenia?

- Bo śledztwo było rozległe i wielowątkowe - tłumaczy prokurator Krzysztof Barański. - Gdy ludzie dowiedzieli się, że w ogóle takie postępowanie jest prowadzone, zaczęli informować nas - jawnie lub anonimowo - o kolejnych przykładach niegospodarności, już dotyczących Starostwa Powiatowego w Radziejowie ogółem.

Śledczy musieli posprawdzać wiele wątków. Niektóre doniesienia, jak np. o rzekomych przekrętach przy budowie basenu w Radziejowie, nie potwierdziły się. Podobnie było w przypadku wyjazdów służbowych. Ale część doniesień, np. o premiach w PUP, okazało się zasadnych. Dyrektorka wypłacała zawyżone nagrody, a potem część pieniędzy pracownicy musieli jej oddawać.

Co ciekawe, Marian Z. jeszcze przed odwołaniem go ze stanowiska starosty publicznie zapewniał o swej niewinności. Prosił też dziennikarzy, by pisali o nim z imienia i nazwiska, bo jest czysty jak łza.

Teraz zarówno Marian Z., jak i Katarzyna B., Barbara D., Dariusz S., Bartłomiej D. i kilkanaście innych osób stanie przed Sądem Okręgowym we Włocławku. Surowe kary do kilku lat więzienia grożą funkcyjnym urzędnikom.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska