Poseł nie kryje, że jest w trakcie rozprawy rozwodowej z żoną Moniką.
- Ale osoba, która opowiada takie bzdury (tabloidom - przyp. red.), pozwalając moim przeciwnikom politycznym atakować i wywierać na mnie presję w trakcie toczącej się sprawy rozwodowej, wyrządza ogromną szkodę nie tylko mnie, ale przede wszystkim moim dzieciom i całej rodzinie - pisze w oświadczeniu Łukasz Zbonikowski.
Jak to z weselem było
Polityk wydał oświadczenie w związku z kolejnymi rewelacjami jednego z tabloidów.
Donosił on, że: „w czerwcu 2007 r. w hotelu Energetyk w Grudziądzu odbyło się wesele posła. Zbonikowski miał je zorganizować za sejmowe pieniądze, z puli środków przeznaczonych na służbowe noclegi w hotelach. Z publicznych pieniędzy miał też płacić za chrzciny swoich córek Zofii i Marianny, organizowane w Pałacu Bursztynowym we Włocławku oraz w hotelu Portofino”.
W sprawie rzekomego wydawania przez posła sejmowych pieniędzy na prywatne cele zawiadomienie do prokuratury złożył Jan Stocki, były pracownik jego biura. Twierdzi, że jest w stanie wszystko udowodnić. Wcześniej prokuratura otrzymała anonim w tej sprawie. Poseł nie wyklucza, że przeciw byłemu pracownikowi złoży pozew o pomówienie.
Ktoś szkodzi nie tylko mnie, ale wyrządza ogromną krzywdę przede wszystkim moim dzieciom. - poseł Łukasz Zbonikowski
- Nie mam żadnej wiedzy o wpłynięciu tych insynuacji do prokuratury. Informuję: Nie ma możliwości opłacenia hoteli w miejscu zamieszkania posła, a tam przecież odbywały się moje imprezy rodzinne. Wielokrotnie nocowałem w Grudziądzu, również w hotelu „Energetyk”, gdyż jest to miasto w moim okręgu wyborczym, oddalone od domu o 120 km. Za wesele zapłacili teściowie, a wszystkie imprezy rodzinne opłacałem z mojej pensji, która jest wypłacana przez Kancelarię Sejmu - oświadcza poseł Łukasz Zbonikowski.
Przypomnijmy, że w maju swoją bombę odpalił inny tabloid. Donosił o tym, że kochanka posła poświęciła dla niego swoją karierę polityczną. Z artykułu wynikało, że tabloid ma dostęp do dowodów w sprawie rozwodowej posła, nawet tych o intymnym charakterze.
Prezes się zdenerwuje?
Oczywiście, kluczowe pytanie dziś brzmi, czy i kiedy skończy się cierpliwość prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Wszak poseł Zbonikowski dopiero co wrócił do partyjnych łask po dość długiej banicji.
17 września ubiegłego roku władze PiS zawiesiły Łukasza Zbonikowskiego w prawach członka partii i cofnęły rekomendację dla jego kandydatury w wyborach parlamentarnych. Zbonikowski zrezygnował wówczas - o czym sam poinformował - z członkostwa w PiS.
Było to następstwem informacji medialnych, że do prokuratur we Włocławku i Chełmnie trafiły zawiadomienia o popełnieniu przestępstw przez Zbonikowskiego. W pierwszym przypadku miał to być anonim o popełnieniu przestępstwa o charakterze obyczajowym, a w drugim - zawiadomienie złożone przez żonę o zabraniu jej w czasie kłótni telefonu.
W wyborach 25 października 2015 r. Łukasz Zbonikowski zdobył mandat poselski. Sprawy prokuratorskie natomiast skończyły się niczym.
Na początku czerwca poseł został ponownie przyjęty do Prawa i Sprawiedliwości. Stało się to, jak poinformował w oś-wiadczeniu, na wniosek samego Jarosława Kaczyńskiego. Parlamentarzyście przywrócono wszystkie prawa i obowiązki partyjne. Krótko po tym wydarzeniu wzmogły się ataki tabloidów.
Teczka personalna
Łukasz Zbonikowski
- Do PiS wstąpił w 2003 r. Pierwszy raz posłem został w roku 2005.
W listopadzie 2010 r. cypryjski sąd zasądził od niego solidarnie z Karolem Karskim odszkodowanie za zniszczenie wózków golfowych, do czego miało dojść w trakcie służbowego wyjazdu parlamentarzystów na Cypr w listopadzie 2008 r. Po nagłośnieniu sprawy przez media ujawniono również, iż w 1999 r. polityk prowadził samochód mając 0,8 promila alkoholu we krwi, co stanowiło wtedy wykroczenie.
Żonaty (jeszcze), ma dwoje dzieci. Znów jest w PiS.
KOMENATARZ: TUTAJ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?