Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cała gmina Łysomice zapłaci za błędy [WRACAMY DO TEMATU]

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Piotr Kowal, wójt Łysomic (na zdj. podczas jednej z gminnych imprez), nie boi się o przyszłość gminnego budżetu
Piotr Kowal, wójt Łysomic (na zdj. podczas jednej z gminnych imprez), nie boi się o przyszłość gminnego budżetu Grzegorz Olkowski
W poniedziałek informowaliśmy, że Sąd Rejonowy nakazał gminie Łysomice zwrócić małżonkom W. nieprawnie pobraną opłatę przyłączeniową. Wójt chce apelować, ale analogiczną sprawę już przegrał...

W poniedziałkowej publikacji („Łysomice popłynęły na bezpłatnej taryfie”) opisaliśmy sprawę państwa W. Wyrokiem Sadu Rejonowego w Toruniu gmina Łysomice ma im zwrócić 3478 zł nieprawnie pobranej opłaty przyłączeniowej z odsetkami, a także koszty procesu. Opłatę z tytułu zwrotu części kosztów inwestycyjnego wykonania sieci podstawowej już istniejącej najpierw UOKiK w 2014 roku, a teraz sąd uznał za bezprawną. Bo płacić obywatel ma tylko za przyłączenie się do sieci wodno-kanalizacyjnej, a nie za jej budowę.

Wójt Piotr Kowal zapowiedział, że gmina odwoła się od wyroku do Sądu Okręgowego. Czy ma to sens, skoro - jak się okazuje - podobną sprawę w apelacji już przegrał?

- Pan Kazimierz przeczytał reportaż w „Nowościach” zatytułowany „Kto zapłacił, ten jeleń”. Z niego dowiedział się o decyzji UOKiK-u. Lektura zainspirowała go do wkroczenia na drogę sądową przeciwko gminie. Domagał się zwrotu opłaty przyłączeniowej i wygrał - relacjonują radca prawny Marta Wilkońska i radca prawny Iwona Kotowska, zaangażowane w sprawę.

Najpierw, 18 lutego 2016 roku, pan Kazimierz odniósł zwycięstwo w Sądzie Rejonowym w Toruniu. Ten nakazał gminie zwrot 1998 zł wraz z ustawowymi odsetkami oraz pokrycie kosztów procesu. Potem, 1 czerwca 2016 roku, rację pana Kazimierza potwierdził Sąd Okręgowy w Toruniu (po odwołaniu gminy). Oddalił apelację jako bezzasadną i podtrzymał wyrok I instancji.

W rozmowie z „Nowościami” wójt Piotr Kowal nie wspomniał o tym prawomocnym wyroku. Gdy pytaliśmy, ile spraw dotyczących opłaty przyłączeniowej trafiło do sądu, wspomniał o trzech toczących się postępowaniach.

Teraz zapytaliśmy wójta, czy warto inwestować pieniądze w apelację przy sprawie małżonków W.

Odpowiedział tak: - Na razie przewód sądowy jest w toku i co najmniej przedwczesne jest przewidywanie jego ostatecznego wyniku.

Zdaniem wójta, sprawy tylko na pierwszy rzut oka są podobne. Faktycznie jednak każdą, i gmina, i sąd, rozpatrują indywidualnie. Wyroki zatem mogą się różnić. O tym, z jakiej puli pieniędzy gmina opłaci przegrane procesy, Piotr Kowal na razie mówić nie chce. Informuje za to, że koszty związane z zawieranymi z mieszkańcami porozumieniami (chodzi o ugody w sprawie opłaty - przyp. red.) będą pokrywane ze środków Gminnego Zakładu Komunalnego. Ten zaś, jak wiadomo, jest jednostką organizacyjną gminy.

Na koniec warto wspomnieć, że Sąd Rejonowy w Toruniu, orzekając w sprawie pana Kazimierza, jasno wskazał, iż gmina winna była zwracać mieszkańcom opłaty przyłączeniowe z urzędu, po uprawomocnieniu się decyzji UOKiK-u z 2014 roku. Takie stanowisko przeczytać można w uzasadnieniu wyroku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska