Smakosze grzybów mają swoje ulubione miejsca. W lesie? Niekonieczne. Amatorzy świeżych kurek, zwanych nie bez powodu „złotem lasu”, wybierają się np. na drogę nr 15 w pobliżu rozjazdu na Inowrocław i Bydgoszcz. Tam znaleźć można sprzedawców grzybów zbieranych - jak sami zapewniają - „tego ranka”. Co kilkanaście minut zatrzymują się samochody, klienci bez większych oporów płacą 15 zł za przezroczyste pudełeczka, w których mieści się ok. 30 dekagramów grzybów.
- Wczoraj podjechał autokar z niemiecką wycieczką. Chwila, moment i nie mieliśmy prawie nic - mówi pan Heniek, który na poboczu drogi nr 15 handluje już od kilku lat. - Bieda ciśnie, 550 zł zasiłku socjalnego mam, to chociaż tych grzybków pozbieram i sprzedam - mówi.
Pani Krystyna również dorabia w ten sposób do skromnej emerytury, żeby odłożyć trochę grosza na zimę.
- Wczoraj w dwie godziny sprzedałam dziewięć z dziesięciu pudełek - chwali się.
Ustrzegłam już przed zjedzeniem pieczarki żółtawej, która jest jest grzybem śmiertelnie trującym - Jolanta Czyżniewska, grzyboznawca
- Żeby to zebrać, musiałam trzy godziny chodzić po lesie, potem do domu, umyć grzyby, bo kurka pod ziemią i ściółką rośnie, a klient brudnego grzyba nie weźmie.
Grzybiarze mają swoje miejsca.
- Ja muszę jechać rowerem ponad 20 minut - mówi pani Krystyna. - Wracam tam praktycznie co roku i zawsze są grzyby. Zbieranie grzybów to nie tylko wysiłek, ale też ryzyko zdrowotne i finansowe.
- Mój znajomy tydzień temu dostał 500 zł mandatu za zbieranie na poligonie w czasie, kiedy był zamknięty - mówi jeden z handlujących przy drodze nr 15.
Grzybiarze mają i na to rady.
- Najlepiej iść w weekend, wtedy wojsko nie ćwiczy - radzi pan Heniek
Na rynku na Szosie Chełmińskiej z grzybami słabiutko. Na jednym stoisku sporej wielkości kurki po 35 zł za kilogram, ale widać, że nie pierwszej świeżości. Obok leżą prawdziwki w tej samej cenie, ale również nie prezentują się zbyt ciekawie. Pozostałych handlujących runem leśnym można spotkać za bramą targowiska - tu również brak imponujących towarów.
Sezon grzybowy jeszcze przed nami, ale w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej nie brakuje amatorów grzybów
- W tym tygodniu było już pięciu zbieraczy - mówi grzyboznawca Jolanta Czyżniewska. - Jednego pana ustrzegłam przed zjedzeniem pieczarki żółtawej, która jest klasyfikowana jako grzyb śmiertelnie trujący.
W kwestii nieustającego sporu, czy grzyby wycinać czy wykręcać, Jolanta Czyżniewska twardo stoi na stanowisku, że powinniśmy grzyby wykręcać.
- Dzięki temu mogę ocenić, co jest na jego końcówce i poznać, z czym mam do czynienia - odpowiada.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?