Toruń: Słynny ORP „Orzeł” opuścił Grębocin

Wrak najsłynniejszego polskiego okrętu podwodnego nadal spędza sen z powiek badaczy i poszukiwaczy. Mimo wielu prób, jak dotąd nie udało się go zlokalizować. Nam jednak udało się wczoraj na ten okręt spojrzeć. Widać było każdy szczegół jego konstrukcji, nawet znajdującą się na dziobie banderę.

- Jest to sporządzony po polsku projekt powykonawczy ORP „Orzeł”, absolutny rarytas - mówi Lech Trawicki, wicedyrektor Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni. - Plan gotowego już okrętu.

Dokument opracowany pod koniec lat 30. w holenderskiej stoczni, został wykonany w dwóch egzemplarzach. Ten ma numer 1, drugi najprawdopodobniej dotyczył bliźniaczego ORP „Sęp”. Obok rysunków okrętu wykonanych w skali 1:50 zachowało się kilka odręcznych poprawek. Widać również, że bezcenna pamiątka jeszcze niedawno była bardzo mocno nadgryziona zębem czasu.

Gdyńskie muzeum musiało oddać swój skarb w dobre ręce. Przedwojenny plan „Orła” trafił do Muzeum Piśmiennictwa i Drukarstwa w podtoruńskim Grębocinie, gdzie niedawno konserwację przeszła m.in. pochodząca ze zbiorów Misji Polskiej w Stanach Zjednoczonych bogata kolekcja listów polskich monarchów i bohaterów narodowych.

- Plan został sporządzony na bardzo podłym zakwaszonym papierze maszynowym - mówi Dariusz Subocz, dyrektor muzeum. - Na szczęście został wydrukowany, a druk jest bardzo wdzięczną techniką do konserwacji.

Mimo wszystko trzeba się było przy nim bardzo napracować, m.in. uzupełnić ubytki papieru, nie wspominając o jego czyszczeniu i wzmocnieniu. Dzięki temu, do niedawna niemal nieczytelny projekt okrętu, wczoraj opuścił Grębocin niemal jak nowy i powrócił do Gdyni.

Grębocińskie muzeum, jako jedno z dwóch miejsc w regionie, zostało zgłoszone do konkursu na 7 nowych cudów Polski National Geographic.