- Skala tego, co działo się w Brzozie, jest porażająca i trudno uznać to za wypadek przy pracy. To był świetnie prosperujący biznes oparty na krzywdzie zwierząt - mówiła "Nowościom" Aleksandra Głowacka, wiceprezes Fundacji „Azyl dla królików”, która przejęła 123 zwierzęta. - Dzieci dostawały do przytulania oddzielane od matek 2-4 tygodniowe króliki, bo takie są najłagodniejsze. Były one wożone w taczkach, przyczepach traktorów. Mamy nagranie, jak dziecko skaczące na trampolinie rzuca królikiem! Przejęliśmy zwierzęta w złym stanie, wszystkie mają pasożyty, odseparowane samice żyły w gnoju, jeden królik podczas interwencji umarł.
Sprawę jako pierwsze opisały "Nowości":TUTAJ Za nami temat nagłośniły też lokalne media i telewizja TVN. W materiale w głównym wydaniu "Faktów" właściciel gospodarstwa nie chciał komentować podejmowanej u niego interwencji. - Proszę się kontaktować z moim prawnikiem. Zgłosiłem tę akcję do ścigania - powiedział w rozmowie z dziennikarką TVN24.
Jak ustalili reporterzy TVN, Fundacja przebadała ponad 20 królików. U części osobników stwierdzono m.in. kaszel, katar i infekcję bakteryjną oskrzeli, niedowagę, zapadnięte gałki oczne, kłopoty z jelitami i złamania.
Materiał TVN można obejrzeć: TUTAJ
Zobacz galerię: Króliki traktowane jak zabawki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?