O wykryciu w jajkach oraz produktach zawierających jajka z Polski śladów salmonelli poinformowała na portalu RASFF holenderska agencja ds. kontroli jakości żywności. Jajka mogły trafić do krajów skandynawskich, Wilekiej Brytanii, a także na rynek belgijski i w Luksemburgu. Pierwszy alarm został wszczęty w środę, 19 października.
Polecamy obejrzeć:
Zobacz galerię: Tak powstawała sala na Jordankach
Od tego czasu służby sanitarne w tych krajach usiłują się skontaktować z dystrybutorami, restauracjami oraz sklepami, do których trafiła niebezpieczna żywność. Powiadomienia zgłaszane do RASFF dzielą się na alarmowe, gdy niezbędne jest podjęcie natychmiastowych działań. Informacja o wykryciu salmonelli w polskich jajkach miała charakter alarmowy, ponieważ stanowiąca zagrożenie żywność weszła już do dystrybucji. Na razie nie ma informacji, jakoby jaja z salmonellą trafiły także na rynek krajowy. Polskie służy sanitarne kontrolują żywność na bieżąco i do tej pory nie ogłosiły żadnego alarmu.
Jak uniknąć zarażenia salmonellą?
Aby uniknąć zakażenia salmonellą wystarczy produkty ugotować, upiec bardzo dobrze usmażyć. Najwięcej bakterii salmonelli jest na skorupkach jaj. Stamtąd, po rozbiciu jajka, mogą przeniknąć do środka potrawy. Właśnie ze względu na możliwą obecność salmonelli, w miejscach zbiorowego żywienia dzieci i osób w podeszłym wieku, nie powinno się podawać jajecznicy, jaj sadzonych, sosów zaprawianych żółtkiem (i nie gotowanych), kremów z jaj ucieranych, majonezów domowej roboty. W domu, przed rozbiciem jajka trzeba je włożyć na 10 sekund do wrzącej wody. To wystarczy by zabić bakterie i zjeść bezpieczną jajecznicę.
Czytaj także:Szczury w Toruniu - w biały dzień na starówce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?