Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bieg do wyborczej urny - komentuje Ewa Czarnowska-Woźniak

Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak
Urna - meta kampanijnego biegu wyborczego
Urna - meta kampanijnego biegu wyborczego Fot. Archiwum PPG
Kampania wyborcza to znojny czas dla dziennikarza lokalnego. „Wakacje” nie potrwają w tym sezonie długo.

My, dziennikarze lokalni, mamy teraz karnety pozapełniane niczym najbardziej wzięte panienki na staromodnych balach. Kampania wyborcza do samorządów sprawia, że codziennie życzą sobie nas widzieć i mieć dla siebie kandydaci na różne miejscowe stanowiska i urzędy.

Teoretycznie jesteśmy właściwymi adresatami, bo wszak sprawy miejskie to sól naszej pracy, tyle że główną potrawą na naszym stole jest pokazywanie miasta takim jakie jest, a nie takim, jak obiecują - na pewno Wam i nam, niekoniecznie sobie - je uczynić kandydujący.

Tak się składa, że siedzę w tej miejskiej robocie już ponad 35 lat i podobnych przedwyborczych tygodni przeżyłam już mnóstwo. Ściskających wylewnie ręce, roztaczających wizje miasta mlekiem i miodem płynącego, kpiących z konkurentów, widziałam już tłumy. Jak to jest, że wielu z tych „znających” recepty na nasze bolączki potrafi tuż po odejściu z urn zniknąć nam z oczu na zawsze?... Dlatego nie powinien dziwić nasz sceptycyzm przy korzystaniu z tych wyborczych wezwań. Zwłaszcza, że nadawcy i odbiorcy stali się dość kategoryczni, choć spełnienie ich oczekiwań nie jest - nawet technicznie, organizacyjnie - proste.

To też może Cię zainteresować

Z sytuacją nr 1 mamy do czynienia wtedy, gdy jesteśmy zasypywani zaproszeniami na konferencje i aby nie dopuścić do tego, że 80 procent czasu pracy wszystkich dziennikarzy jest poświęcane bezpłatnemu (!) reklamowaniu zalet kandydatów w ich prywatnych kampaniach, musimy dokonywać jakiejś selekcji tych zaproszeń. Mimo że nie mamy tu do czynienia z pożarem ani innym zdarzeniem wartym obiektywnej uwagi reportera, już na starcie bywamy pomawiani o stronniczość przy doborze „obsług”. To nic, że już na wstępie wielu zapraszających popełnia błąd, nie pisząc konkretnie, o czym chce opowiadać albo zapowiada „prezentację kolejnego punktu programu”. Porywające, prawda? Ale to dziennikarz jest „be”, bo nie biegnie...

Kandydat nie jest jednak naszym szefem, nie musimy i nie powinniśmy schlebiać jego próżności. Jest na to rada: negocjacje z biurem reklamy. Naszym szefem są jednak nasi odbiorcy, ale - bywa - i oni jeńców nie biorą, stawiając nam przedwyborcze wymagania. I oto mamy sytuację nr 2. Mieszkaniec ulicy Pomorskiej „zadał” nam prześwietlenie jednego ze startujących po mandat w Bydgoszczy pod kątem jego pozabydgoskiego meldunku. Czytelnik poszedł też dalej, zalecając zbadanie wszystkich (!) kandydujących do wszelkich organów samorządowych. Jeśli tego nie zrobimy, sugeruje Czytelnik, okaże się, że zabrakło nam dziennikarskiej... odwagi.

Może to nawet dobrze, że i przyszli radni z prezydentami oraz ich wyborcy uważają, że mamy supermoce, i jesteśmy w stanie sprostać wszystkim oczekiwaniom, mimo że doba trwa tyle, ile trwa, a my jesteśmy tylko ludźmi. Przykro zaczyna się dopiero wtedy, gdy jest się za takie niemożliwe do spełnienia życzenia na gorąco szturchanym zbyt łatwymi ocenami. Jako się rzekło, trochę już w tym interesie siedzę, więc wiem, że trzeba przetrwać te przedwyborcze harce (choć za chwilę zaczną się następne...), zaraz chętni do urzędów przestaną ściskać każdą dłoń, a z targowisk i innych placów znikną głosiciele jedynie słusznych zmian. Tacy, którzy są teraz gotowi obiecać Wam wszystko. Bo przecież, tak naprawdę, życzenia mamy wszyscy uniwersalne. Jak w wyborach wszelkich miss, chcemy zdrowia i pokoju na świecie. Resztę - muszę w to wierzyć - załatwią nam ci, którzy umieją to robić zawodowo.

Na co dzień te oczekiwania mamy znacznie prostsze. Jak w moim ukochanym hymnie „Męskiego Grania” z 2019 roku:

Życzymy sobie i wam, by nas było stać na święty spokój. Szczęścia ile się da, miłości w bród, mądrych ludzi wokół...

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera