"Bydgoszcz w kwiatach i zieleni". Zobaczcie, jak prezentuje się balkon pani Marii z Wyżyn

Zobacz wideo: Fala upałów jest przeplatana burzami. Na to musisz uważać!

Pięćdziesiąt lat temu pani Maria Klajbor wraz z mężem Edwinem wprowadziła się do jednego z mieszkań na bydgoskich Wyżynach. Już wtedy zaczęła ukwiecać swój balkon. Kolorowe rośliny zaczęły pojawiać się systematycznie, a swoją cegiełkę dołożył do upiększenia tej małej oazy także pan Edwin, który własnoręcznie wykonał drewniane - a później metalowe - konstrukcje, na których zawieszone są doniczki. Pasja pani Marii do ogrodu sięga jednak swoimi korzeniami znacznie dalej.

- Moja mama bardzo lubiła kwiaty. Sama miała piękny ogród. Pamiętam, że mama trzymała pelargonie na parapecie. A ja za nimi nie przepadałam ze względu na… nieprzyjemny zapach, choć wizualnie zawsze mi się podobały. A teraz? Teraz sama mam mnóstwo pelargonii i naprawdę bardzo je lubię – opowiada pani Maria. - Kocham wszystkie kwiaty, choć, nie ukrywam, mam wśród nich swoich ulubieńców.

W mieszkaniu na Wyżynach królują fioletowe, białe i różowe storczyki. To – obok begonii – prawdziwe "oczka w głowie" pasjonatki.

Z książką lub filmem wśród kwiatów

Z zewnątrz na balkonie państwa Klajborów widać sporo pelargonii - to głównie ich czerwone i różowe kwiaty okalają całą przestrzeń i stanowią główny punkt widokowy. Doniczki z begoniami w kolorach różu i brzoskwini i te z mniejszymi pelargoniami są zawieszone na ozdobnych prętach przypominających stylową pergolę.

Wnętrze jest niewielkie, sprawia przytulne wrażenie. Jest tam miejsce na mały leżaczek, na którym pani Maria często siedzi do późnego wieczoru – a czasami nawet do nocy - z książką lub laptopem. W tym celu pan Edwin zamontował na balkonie górne światło. Oprócz tego pasjonatka zaopatrzyła przestrzeń w kilka solarnych gadżetów. To np. lampki solarne, w kształcie psa, stoi przy doniczkach podwieszonych przy balustradzie, kolejna - z figurką flaminga - jest ustawiona na parapecie.

Na balkonie pani Marii nie brakuje też róż. Na podłodze ustawione są cztery doniczki, w których rosną pasteloworóżowe kwiaty. To nowi mieszkańcy - są tu dopiero od miesiąca. Na jesień pasjonatka planuje je ściąć i okryć styropianem, tak by znów pięknie zakwitły następnej wiosny.

Pasjonatka ogrodnictwa swoim kwiatom poświęca wiele czasu. Na tej niewielkiej przestrzeni rośnie ponad czterdzieści kwiatów, które w czasie największych upałów wymagają łącznie około 20 litrów wody (żeby nie wyschły trzeba je podlewać dwa razy dziennie). Codziennie spryskuje im liście i podaje specjalne odżywki, obrywa wysuszone kwiaty, przesadza, dokłada... A kiedy zbliża się zima pelargonie wędrują na parapet w klatce schodowej.

- A sąsiedzi byli zadowoleni, mówili, że dzięki temu jest ładnie. I od tamtego czasu co sezon zabieram je na klatkę - wspomina nasza rozmówczyni.

Balkon wyróżniany od kilkudziesięciu lat

Pani Maria ma 75 lat. Z zawodu jest kreślarzem, choć przez większość czasu pracowała w Eltrze. Jedną z jej pasji jest malarstwo. Dawniej malowała przede wszystkim dla koleżanek i dla siebie. Dziś już się tym nie zajmuje, za to nie wyobraża sobie życia bez kwiatów.

- Mój mąż śmieje się, że na kwiaty mogłabym wydać wszystkie pieniądze. Faktycznie, tak je kocham, że ciągle coś przesadzam, dokupuję do balkonu. Teraz planuję posadzić wrzosy, które pięknie wkomponują się w miejsce tych maleńkich fioletowych pelargonii - opowiada nasza rozmówczyni.

Ukwiecony balkon pani Marii jest doceniany już od czasu, kiedy się tu wprowadziła. Wtedy była nagradzana przez spółdzielnię za piękne kwiaty. Z kolei od kilku lat systematycznie jest wyróżniona przez Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy w ramach konkursu "Bydgoszcz w kwiatach i zieleni".