Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Torunianka uciekła z zakładu mięsnego w Niemczech i ostrzega

Małgorzata Oberlan
W ub.r. agencję GTS skontrolowała Państwowa Inspekcja Pracy
W ub.r. agencję GTS skontrolowała Państwowa Inspekcja Pracy Adam Luks
- To było piekło: wyzwiska brygadzistów, po 50 euro kary za byle co, narkotyki i alkohol w hotelu pełnym Turków i Rumunów. Wykradłam dowód i uciekłam - opowiada.

Do pracy przy pakowaniu mięsa w Pforzheim (Badenia-Wirtembergia) wysłała panią Annę (nazwisko do wiad. red.) agencja pracy tymczasowej G.T. z Grudziądza. Werbuje ona pracowników dla bratniej firmy GTS, która z kolei oferuje ich niemieckiej fabryce Müller. Wymagania są prawie żadne: nie potrzeba kwalifikacji ani znajomości języka. Trzeba być tylko gotowym do pracy w temperaturze 0-2 stopnie Celsjusza za 4,90 euro netto na godzinę.

- Pojechałam za własne pieniądze. Na miejscu zastałam koszmar. Byłam świadkiem, jak polscy brygadziści nieludzko wyzywają kobiety i karzą je finansowo za byle co. Niektóre dziewczyny uciekły, łapiąc na „stopa” polskie tiry. Inne trwają w tym koszmarze. To np. kobiety z komornikiem na karku albo samotne matki, które zostawiają dzieci rodzinie i godzą się na wszystko, byle zarobić - relacjonuje pani Anna.

Toruniankę zdziwiło, że do pracy przy mięsie nie żądano od niej badań lekarskich. A także to, że musiała podpisać, iż z pierwszej wypłaty odciągnięte zostanie jej aż 150 euro „za obuwie”. Oburzyło natomiast zatrzymywanie dowodów osobistych i realia życia w pracowniczym hotelu.

- Polki, Turcy, Rumuni, narkotyki, alkohol i seksualne napastowania - tak je podsumowuje.
Torunianka podstępem odzyskała dowód i uciekła. W sąsiednim Birkenfeld czekała nocą na komisariacie, aż z Polski przyjedzie po nią mąż. Teraz złoży skargę w Państwowej Inspekcji Pracy.

Agencja G.T. nie przeczy, że porzucenia pracy się zdarzają. - Ale dotyczą głównie młodych ludzi, którzy przeceniają swoje siły - mówi Iwona Kobylska. - Kary finansowe? Zgodnie z regulaminem pracy jest odpowiedzialność majątkowa np. za dewastację mienia. Nie ma kar za złe zachowanie. Choć problem w hotelu faktycznie mamy. Chodzi o rozrywkowy tryb życia niektórych i używki, ale Polacy w tym względzie są gorsi od Rumunów.
W ub.r. agencję GTS skontrolowała PIP. Okazało się, że działa na dziko, bez wpisu do rejestru agencji i certyfikatu. Ale to już naprawiła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska