Nie wszystkim podoba się powszechne palenie e-papierosów

- Siedziałem niedawno w autobusie obok młodego pasażera, który bez skrępowania palił właśnie takiego elektronicznego papierosa - mówi Czytelnik. - Nie wiedziałem, jak mam zareagować. Czy zwrócić mu uwagę, że jest to zabronione, czy siedzieć cicho, bo nie mam podstaw, aby wymagać, żeby przestał. Słyszałem, że w innych miastach w publicznej komunikacji zakazano używania e-papierosów.
[break]

Skargi są

Czytelnik ma rację. W obecnym regulaminie toruńskiego Miejskiego Zakładu Komunikacji nie ma wyraźnego zakazu palenia elektronicznych papierosów. Mowa jest tylko o wyrobach tytoniowych, natomiast e-papieros takim nie jest. Więc teoretycznie palić go można, choć nie wszystkim to się podoba.
- Docierają do nas skargi pasażerów, którzy uważają, że należałoby tego zakazać i poinformowaliśmy o nich organizatora transportu zbiorowego w Toruniu, czyli Wydział Gospodarki Komunalnej UMT i obecnie razem przygotowujemy odpowiedni projekt zmiany w regulaminie MZK, aby przedstawić go pod rozwagę Radzie Miasta Torunia - informuje Piotr Reich, rzecznik prasowy MZK w Toruniu.
Używania e-papierosów zabroniono już na przykład kilkanaście miesięcy temu w poznańskiej komunikacji miejskiej. Pilnują tego motorniczy, kierowcy i kontrolerzy biletów. Za złamanie zakazu grozi grzywna do 500 zł, tak jak w przypadku tradycyjnych papierosów. Od początku 2014 roku e-papierosów nie można palić w warszawskich autobusach, tramwajach i na przystankach komunikacji miejskiej.
Palenie e-papierosów to szerszy problem. Wyraźnie zakazy ich używania wprowadzono w niektórych szkołach średnich również w naszym regionie.
Można nie obejrzeć filmu
Na zaciąganie się elektronicznym dymkiem nie pozwala np. w swoich salach kinowych sieć Cinema City. Ma regulamin, który pozwala nawet na wyproszenie z seansu osoby, która uporczywie łamie ten zakaz. E-papierosy można palić w innych pomieszczeniach kina.

Czytelnicy sygnalizują
Chciałbym, żeby władze Torunia zainteresowały się, jak przy okazji budowy nowego mostu drogowego przez Wisłę potraktowana została wiślana skarpa bezpośrednio pod przeprawą od strony Szosy Lubickiej - mówi Czytelnik. - Jestem budowlańcem i moim zdaniem jej zabezpieczenie zostało sfuszerowane i wykonane niezgodnie ze sztuką budowlaną. Nie zastosowano na przykład specjalnych siatek
i nasadzeń, co doprowadziło niedawno do osunięcia się skarpy. Co prawda piach został zebrany, a ona na nowo uformowana, ale to nie jest już to samo. Kiedyś można było tam połowić ryby, teraz myślę, że wędkarze szybko nie powrócą. Przynajmniej dopóki nie zostanie to zrobione jak należy.