Oświatowa „Solidarność” o wynagrodzeniach: jesteśmy w ogonie krajów UE

- Krążą głosy, że nauczyciele pracują mało, a zarabiają dużo. To bardzo stereotypowe podejście - mówi Jerzy Wiśniewski, przewodniczący Komisji Międzyzakładowej Pracowników Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” w Toruniu. - Wystarczy porównać wynagrodzenia w naszych szkołach z tymi w innych krajach Unii Europejskiej. Gorzej sytuacja wygląda tylko na Węgrzech i w Słowacji. We wszystkich innych państwach wspólnoty nauczyciele są znacznie lepiej opłacani niż w Polsce.

„Solidarność” zwraca uwagę, że od 2012 roku wynagrodzenia pracowników oświaty nie są waloryzowane. Wylicza jednocześnie, że w tym czasie siła nabywcza ich płac zmniejszyła się o około 7 procent. Poziom wynagrodzeń nauczycieli
w stosunku do innych grup zawodowych spadł do tego z 2007 roku.

Co gorsza, w planach budżetowych państwa na 2015 rok również nie ma podwyżki płac w oświacie. Tymczasem NSZZ „Solidarność” domaga się dziewięcioprocentowej podwyżki wynagrodzeń już od stycznia.

Wyrazem niezadowolenia związkowców mają być m.in. pikiety i oflagowanie budynków oświatowych. Jednym z elementów łagodnego na razie protestu są konferencje prasowe w całym kraju, na których członkowie oświatowej „Solidarności” opowiadają o sytuacji w szkołach i placówkach edukacyjnych.

- Niezależne badania czasu pracy polskich nauczycieli wykazały, że jest to 46 godzin tygodniowo. To jednak nie koniec. Według raportu OECD to polscy nauczyciele i uczniowie mają największą liczbę dni nauki i pracy w roku szkolnym - dodaje Jerzy Wiśniewski. - Dodatkowo ministerstwo edukacji oszczędza na wybitnych nauczycielach, przyznając tylko 79 nagród MEN na cały kraj. Wcześniej rocznie było ich około 300.
Tu warto dodać, że nagroda MEN wręczana z okazji Dnia Edukacji Narodowej to aż 7 tys. zł brutto. W tym roku w całym naszym regionie takie wyróżnienie spotka tylko czterech nauczycieli: troje z powiatu bydgoskiego i jednego z Włocławka. W Toruniu nie ma żadnej nagrody MEN.

Oświatowa „Solidarność” nie wyklucza ostrzejszych form protestu niż akcja informacyjna, flagi na budynkach szkół, kolportaż ulotek czy pikiety. Wielu członków organizacji już dziś skłania się ku radykalnym rozwiązaniom, takim jak strajk. Na razie jednak nie ma w tej sprawie żadnych konkretów.