Od równo stu dni jeździmy nowymi toruńskimi tramwajami

Pierwotnie otwarcie ofert w przetargu na nowe, dwustronne tramwaje miało się odbyć 19 grudnia ub. roku. Miejski Zakład Komunikacji w Toruniu przełożył jednak ten termin - uwaga - trzykrotnie. Ostatnio na 6 lutego.
[break]
MZK tłumaczy, że powodem przesunięć są zadawane przez oferentów pytania i wynikające z prawa o zamówieniach publicznych uwarunkowania związane z terminami. Czy oznacza to, że dwustronne tramwaje nie przyjadą do Torunia jesienią, jak zakładano?
- Termin dostawy tych pojazdów nie ulega zmianie - zapewnia Piotr Reich, rzecznik prasowy MZK. - Został on określony w specyfikacji na 30 września 2015 roku. Pojazdy mają być dostarczane sukcesywnie do tego czasu. Harmonogram dostaw ma zaproponować sam wykonawca pojazdów, już po rozstrzygnięciu przetargu.
Podobnie było w przypadku swingów, które dostarcza PESA. Choć zgodnie z umową nowe tramwaje miały docierać do Torunia do końca września br., to producentowi zależało na... przyspieszeniu dostaw. Stąd ostatnie 3-członowe składy dojadą do nas już między marcem a majem.
- Obecnie tramwaje te są na etapie kompletacji wyposażenia - mówi Reich.
Tymczasem od dostarczenia pierwszego 5-członowca minęło właśnie symboliczne 100 dni. „Nowości” sprawdziły, z jakimi usterkami zmagali się dotąd pracownicy toruńskiego przewoźnika. - Były to głównie usterki elektroniczne. Trzeba jednak wiedzieć, że takie problemy z elektroniką pokładową są sporadyczne i usuwane na bieżąco - zapewnia Piotr Reich.Zgodnie z gwarancją, PESA ma obowiązek przeprowadzać naprawy w ciągu 48 godzin. W praktyce wywiązuje się z tego obowiązku w kilka, kilkanaście godzin.
Częściej awariom ulegają stare i odnawiane tramwaje firmy konstal. Pochodzące z początku lat 80. ub. wieku pojazdy były w ostatnich latach gruntownie remontowane. Modernizację przeszło 18 maszyn. Te będą nam służyły jeszcze przez wiele lat, z kolei wysłużone składy czeka emerytura.