Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jawne naciąganie i agresja na toruńskim deptaku

Mariola Lorenczewska
Mariola Lorenczewska
Dopuszczalne jest zbieranie datków na ulicy, gdy choroba i sytuacja finansowa rodziny do tego zmuszają. Nic jednak nie usprawiedliwia natarczywego żebractwa
Dopuszczalne jest zbieranie datków na ulicy, gdy choroba i sytuacja finansowa rodziny do tego zmuszają. Nic jednak nie usprawiedliwia natarczywego żebractwa Paweł Wiśniewski
Nie należy dawać pieniędzy, gdy ktoś na ulicy domaga się tego. A szczególnie, gdy robi to w natarczywy sposób. Jeśli jesteśmy narażeni na takie sytuacje, najlepiej zgłosić to Straży Miejskiej lub policji.

[break]
Widok muzyków, którzy grają dla zarobku na ulicy, nikogo nie drażni. Chętnie wrzucamy monetę do futerału od skrzypiec. Dopuszczalne jest zbieranie datków na ulicy, gdy choroba i kiepska sytuacja finansowa rodziny do tego zmuszają. Nic jednak nie usprawiedliwia natarczywego żebractwa. A z taką sytuacją zetknął się w samym centrum Torunia nasz stały Czytelnik pan Konrad.
- Mam 75 lat. Niedawno udało mi się wyjść z bardzo ciężkiego zawału serca. Jednak to, co mnie spotkało w ostatnią środę na ulicy Szerokiej, na pewno nie przysłużyło się mojemu sercu - mówi mężczyzna. - Po raz pierwszy spotkałem się z jawnym naciąganiem i to w bardzo agresywny sposób.
Jak relacjonuje pan Konrad, po załatwieniu sprawy wyszedł z banku przy Szerokiej i od razu został zaatakowany przez dwie młode kobiety wyglądające na Rumunki albo Cyganki. Obie miały dzieci na rękach. Prosiły, a raczej domagały się pieniędzy. Dał jednej z nich cztery złote. A potem, po dalszym natarczywym żebraniu - jeszcze 20 zł. Wtedy ta druga kobieta też zaczęła dopominać się o pieniądze.
- Gdy odmówiłem, kobieta chwyciła mnie za rękę i ją wykręciła. Miałem wrażenie, że chce dostać się do mojego portfela - dodaje mężczyzna. - Na szczęście, przechodząca nieopodal młoda dziewczyna, prawdopodobnie studentka, widząc, że jestem w kłopotach, zawołała do mnie - dzień dobry, dziadku. W ten sposób wybawiła mnie z opresji, bo atakująca kobieta puściła mnie. Plunęła jednak w twarz dziewczynie. Jestem mojej wybawczyni bardzo wdzięczny. Chciałbym też ostrzec przechodniów przed agresywnymi żebrzącymi. Nie wiem właściwie, co powinienem w takiej sytuacji zrobić. Dlatego zwracam się do „Nowości”.
Jak tłumaczy Jarosław Paralusz, rzecznik toruńskiej Straży Miejskiej, na pewno nie powinno się dawać pieniędzy, gdy ktoś domaga się tego w sposób natarczywy.
- A wizyta w banku może sugerować, że ktoś, kto stamtąd wychodzi, dysponuje większą gotówką. Wyciągając pieniądze w obecności żebrzącej osoby, można stracić cały portfel. Warto zwrócić na to uwagę - podkreśla Jarosław Paralusz. - W takiej sytuacji, jaka spotkała Czytelnika, należałoby zgłosić się od razu do nas albo na policję. Natarczywe żebractwo jest karalne. Świadek zdarzenia jest nawet zbyteczny, bo prawdopodobnie zostało ono zarejestrowane przez kamery monitoringu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska