Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4 mln zł w 12 dni! Mama Mateuszka o rekordowej zbiórce dla syna

Paulina Błaszkiewicz
Paulina Błaszkiewicz
Z Agnieszką Oźminą, mamą dziesięcioletniego Mateusza, który wczoraj poleciał rządowym samolotem na leczenie do kliniki w Ohio rozmawia Paulina Błaszkiewicz.

Wie Pani, że zbiórka dla Mateusza to ewenement na skalę światową? W dwanaście dni na leczenie Pani synka zebrano 4 miliony złotych!

O godz. 18 czasu polskiego samolot z Mateuszem i jego rodzicami wylądował na lotnisku w Ohio.
O godz. 18 czasu polskiego samolot z Mateuszem i jego rodzicami wylądował na lotnisku w Ohio. nadesłane

To po ludzku niemożliwe. A jednak to się wydarzyło. Do dziś próbuję zrozumieć, że mimo pandemii i troski o własny byt, zdrowie i życie, tyle ludzi pootwierało swoje serca i zaangażowało się w naszą walkę. Do tej pory walczyliśmy sami - przy wsparciu rodziny. Teraz to się zmieniło i drugą rodzinę mamy na Facebooku. Wsparło nas i walczyło razem z nami ponad 63 tyś. osób Wiem, że byli ze mną, myślą, słowem,gestem. To dzięki nim, dzięki Mateuszowi i Kubie - moim dzieciom,gdy brakowało mi już sił, podnosiłam się i walczyłam dalej. Brakuje mi słów, bo chciałabym powiedzieć coś wielkiego i pięknego, co byłoby równie wielkie i piękne jak to, co Mateusza i nas spotkało. Dziękuję. Tyle mogę powiedzieć, bo nic mądrzejszego nie przychodzi mi do głowy. Wiem tylko, że jestem wszystkim, którzy nam pomogli wdzięczna i mam nadzieję, że kiedyś będę mogła się odwdzięczyć, za to całe dobro, którego doświadczyłam. To przeżycie nie do opisania. To zmienia patrzenie na drugiego człowieka. Mam nadzieję, że już na zawsze. Pozwala też poznać prawdziwych przyjaciół, których jak przysłowie mówi, poznaje się w biedzie. Obok rodziny, tej bliższej i dalszej pojawiła się cała horda osób aniołów, która prowadziła tą naszą zbiórką, nakręcała ją, promowała. Nie sposób wymienić wszystkich. Podziękowania niech płyną do moich cudownych administratorów, dyrektorów i nauczycieli szkół, przedszkoli, poradni psychologiczno-pedagogicznej, mediów, fundacji, stowarzyszeń, przedsiębiorców, do wszystkich ludzi dobrej woli i wielkiego serca, tych znanych i mniej znanych, do dzieci. Dziękuję mężowi, rodzicom, rodzeństwu,kuzynostwu i dalszej rodzinie, ale przede wszystkim moim dzieciom - Mateuszowi i Kubusiowi, którzy są całym moim światem...., każdego dnia uczą mnie pokory, cierpliwości, miłości.

Polecamy

A jak Mateusz zareagował na wiadomość, że na jego leczenie zebrano tak ogromną sumę pieniędzy?

Do niego to nie dociera. On obserwował to, co się działo w Internecie. Kiedy powiedzieliśmy mu, że się udało to zapytał co mógłby kupić za 4 miliony złotych. Mąż tłumaczył mu, że to kilkadziesiąt marek luksusowych samochodów, czy domów, by mógł zrozumieć, jak ogromna to jest kwota.

13 maja minie rok od momentu, kiedy u Mateusza zdiagnozowano guza mózgu. Od sześciu tygodni wszyscy żyjemy w izolacji. Dla Pani ta izolacja trwa już od roku prawda?

Tak. Od momentu, kiedy u Mateuszka zdiagnozowano guza mózgu, nasze życie zmieniło się o 360 stopni. Może nie żyliśmy cały czas w totalnej izolacji, ale wszystko co robiliśmy w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy było uzależnione od stanu zdrowia naszego syna. Każdą decyzję podejmowaliśmy z myślą o nim. Od wielu miesięcy nie widywaliśmy się z rodziną, ponieważ dziecko, które przyjmuje chemię ma osłabioną odporność a właściwie to nie ma jej w ogóle. Kontaktowaliśmy się z bliskimi telefonicznie albo wirtualnie. Dopiero w niedzielę przed wyjazdem przyjechała do nas babcia, która w czasie naszej nieobecności będzie się opiekować Kubą - naszym młodszym synem. Ale muszę powiedzieć, że to właśnie w czasie pandemii wpadliśmy na pomysł, by zorganizować zbiórkę na leczenie Mateusza.

Proszę o tym opowiedzieć

Mój mąż należy do grupy "Dzieci z guzem mózgu" na Facebooku. Tam jest mnóstwo osób w takiej sytuacji jak my. Podczas rozmów, jedna z mam udostępniła nam kontakt do kliniki w Ohio, która leczy takie dzieci jak Mateusz- ze wznową guza mózgu. Gdy się o tym dowiedzieliśmy pojawiła się nadzieja, ponieważ w Polsce takiego dziecka jak Mateusz nie wyleczono. Zanim założyliśmy zbiórkę w fundacji Siepomaga, odbyliśmy mnóstwo konsultacji lekarskich. Założyliśmy ją dopiero po tym, jak dostaliśmy pozwolenie od lekarzy ze Stanów Zjednoczonych.

Polecamy

Jakie leczenie zaproponowano Mateuszowi w Ohio?

Są różne propozycje. Tam są różne terapie. Wiem, że na początek Mateusz dostanie cykl chemii, która ma za zadanie zniszczyć wszystkie komórki nowotworowe. W następnej kolejności zaplanowano przeszczep komórek krwiotwórczych.

4 mln zł w 12 dni! Mama Mateuszka o rekordowej zbiórce dla syna
nadesłane

Na leczenie do Stanów leci Pani z mężem i synkiem. Jak długo Państwo tam będziecie?

Nie wiem. Przewidujemy, że zostaniemy tam kilka miesięcy, a może nawet pół roku. Wszystko zależy od tego, jak Mateusz będzie reagował na leczenie.

By ratować syna zrezygnowali Państwo z pracy?

Nie do końca. Ja jestem pedagogiem. Pracuję w poradni psychologiczno-pedagogicznej w Toruniu. Wzięłam roczny urlop na poratowanie zdrowia, a mój mąż prowadzi własną działalność, której będzie doglądał zdalnie, o ile będzie to możliwe.

Powiedziała Pani, że w domu zostaje młodszy syn, którym zaopiekuje się babcia. Jak on radzi sobie z chorobą brata?

Różnie. Kuba ma osiem lat. Wie o rozłące. Czasami jest pogodny i radosny, jak dziecko, ale cała ta sytuacja z chorobą Mateusza bardzo go dotyka. On nam pewnych rzeczy nie powie, ale wiem, że w jego główce jest mnóstwo emocji i strachu. Chłopcy zamienili się rolami. Do tej pory to Mateusz był starszym bratem, a teraz role się zamieniły. Czasami na to wszystko brakuje sił, ale w sytuacji, gdy w rodzinie ktoś zachoruje na tak poważną chorobę, to choruje cała rodzina.

Polecamy

Wspomniała Pani o grupie wsparcia dla rodziców "Dzieci z guzem mózgu". W przypadku Mateusza wystarczył jeden dzień, gdy poczuł się gorzej w szkole, by otworzyły się przed Wami drzwi dziecięcej onkologii. Czy są jakieś symptomy, które powinny zaniepokoić rodziców?

Patrząc z mojego punktu widzenia nie będę ukrywać, że trzeba być czujnym i trafić na dobrych lekarzy. W Polsce mało kto robi dziecku tomografię komputerową. U nas nikt nie umiał powiązać jakichś symptomów, które mogłyby świadczyć o tym, że w organizmie Mateusza dzieje się coś złego. Ludzie nas pytają czy bolała go głowa? On chodził do klasy sportowej i do szkoły muzycznej. Pod koniec roku miał prawo być zmęczony. Raz, czy dwa zakomunikował, że boli go głowa, ale to był ból, który przechodził samoistnie, bez żadnych leków. Dopiero lekarze w Centrum Zdrowia Dziecka powiedzieli nam, co mogło świadczyć o chorobie. Oni te symptomy znają doskonale. Dla zwykłego człowieka jest to trudne do odróżnienia.

kujawsko-pomorskie
  • Zakażonych266 937
    + 1 285
  • Zmarło6 497
    + 0

10. miejsce pod względem liczby nowych zakażeń.

polska
  • Zakażonych:+33 480(4 886 154)
  • Zmarło:+33(105 194)
  • Szczepienia:+19 509(51 564 403)
więcej
Dane zaktualizowano: 31.01.2022, godz. 10:45 źródło: Ministerstwo Zdrowia
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska