61 podejść, skasowany samochód i ciężarówka zablokowana ciałem. Tak wygląda zdawanie egzaminu na prawo jazdy
Ile razy można podchodzić do egzaminu na prawo jazdy? Dużo. Prawie tyle razy, ile wynosi wiek rekordzistki w tej dziedzinie. Niektórzy jednak potrzebują nie tylko wielu podejść, ale także wielu samochodów.
Czasami podczas egzaminu bywa śmiesznie. Tak było z panem, który na własne żądanie przerwał egzamin. Wjechał w uliczkę z lekkim spadkiem. Miał wyjechać na wstecznym. Mimo prób nie udawało się, ale to nie znaczyło, że zakończył egzamin z wynikiem negatywnym. Mimo zapewnień egzaminatora, ze warto spróbować, zaciągnął hamulec ręczny i wysiadł z auta. Po chwili wsiadł do samochodu i poprosił o podwiezienie do WORD.
Bywa też dramatycznie. Tak było na placu manewrowym w trakcie sprzęgania ciężarówki z przyczepą. Egzaminowany nie zaciągnął hamulca, pojazd zaczął się staczać wprost na tego mężczyznę, który próbował zatrzymać ciężarówkę własnym ciałem. Na szczęście sytuację uratował egzaminator, który wskoczył do szoferki i zaciągnął hamulec.
Zobacz także: Zaginieni z Kujawsko-Pomorskiego. Te osoby nie wróciły do swoich domów. Szuka ich ITAKA [ZDJĘCIA]
W czasie pierwszego w tym roku egzaminu na prawo jazdy kategorii A doszło do wypadku. Mężczyzna przewrócił się na motocyklu. Po chwili podniósł zniszczony motocykl i zapytał, czy może dalej jechać.
Panie próbują też swojej broni podczas egzaminu. Ubierają się w kreacje podkreślające ich wdzięki.
- Ale nie ma to wpływu na wynik egzaminu - śmieje się Wioletta Myszkowska.