Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

97 lat temu Toruń wrócił do Polski [ZDJĘCIA]

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Polskie wojska wkraczają do Torunia 18 stycznia 1920 roku.
Polskie wojska wkraczają do Torunia 18 stycznia 1920 roku. Hermann Spychalski
18 stycznia 1920 roku Toruń wrócił do Polski. Jako stali czytelnicy wydawanej w mieście do 1867 roku "Gazety Toruńskiej", przy jej pomocy śledzący życie tego jednego z najbardziej polskich miast zaboru pruskiego, możemy chyba jednak napisać, że to Polska wróciła do Torunia.

Symbolem powrotu Torunia do niepodległej Polski są zdjęcia wojsk generała Hallera maszerujących przez starówkę. Faktycznie jednak wolność zawitała najpierw na Dworzec Główny i do znajdującego się po sąsiedzku samodzielnego jeszcze wtedy Podgórza.

Na mocy polsko-niemieckiego porozumienia z listopada 1919 roku przejmowanie Pomorza miało się rozpocząć po ratyfikacji przez Niemcy traktatu wersalskiego, co niemieckie Zgromadzenie Narodowe uczyniło 10 stycznia 1920 roku.
Przygotowania do tej operacji zaczęły się wcześniej. Dowództwo Frontu Pomorskiego z gen. Józefem Hallerem na czele zostało powołane 24 października A. D. 1919, jego pierwsza siedziba znajdowała się w Skierniewicach. Jak wspomina gen. Haller w "Księdze pamiątkowej 10-lecia Pomorza", Polacy mieli nadzieję, że Pomorze uda im się przejąć jeszcze jesienią.
Opracowany przez polskich wojskowych plan zajęcia Pomorza składał się z dwóch etapów. W pierwszym rzędzie wojska polskie miały zająć twierdzę Toruń, oraz tereny na wschód od Wisły, siódmego dnia operacji wkraczając do Grudziądza. Wytyczne dotyczące drugiej fazy przewidywały zajęcie obszarów na zachód od Wisły, co biorącym w tym udział wojskom miało zająć 10 dni. Jak wspominał gen. Haller, osobny rozkaz normował objęcie Wisły i wybrzeża morskiego przez flotyllę wiślaną i baon morski.

Zobacz także: 97. rocznica powrotu Torunia do wolnej Polski [ZDJĘCIA]

10 stycznia 1920 roku, na wieść o ratyfikacji przez Niemców traktatu, polskie dowództwo wydało rozkaz koncentracji wojsk. Zgodnie z umową przejęcie Pomorza miało odbyć się pokojowo, jednak wojskowi liczyli się z oporem, w razie czego regularne oddziały miały więc liczyć na wsparcie Tajnej Organizacji Wojskowej. Operacja rzeczywiście zaczęła się od starcia zbrojnego pod Gniewkowem, w którym zginął plutonowy Gerard Pająkowski z 18 pułku ułanów, który spoczywa dziś na toruńskim Cmentarzu Garnizonowym. Z tego powodu wojska polskie dotarły do Torunia z drobnym opóźnieniem. Na Podgórzu pierwsze oddziały polskie pojawiły się 18 stycznia koło godz. 14, zajęły też Dworzec Główny, gdzie zostały powitane przez starostę toruńskiego Adama Czarlińskiego.

Z dworca na prawy brzeg Wisły wyruszyły najpierw dwa polskie pociągi pancerne "Boruta" i "Wilk", które miały m.in. sprawdzić, czy na toruńskim moście nie ma żadnych wybuchowych niespodzianek. Nie było ich. Wojska niemieckie opuściły miasto już wcześniej, jako ostatni uczynił to o godz. 8 rano oddział stacjonujący w koszarach na Rudaku. W bardzo spektakularny sposób pożegnali się z Toruniem dwaj niemieccy lotnicy, którzy przelecieli swoim samolotem pod mostem, co zostało uwiecznione przez stojącego przy barierze fotografa.

Toruń miał się stać miastem polskim 18 stycznia, przygotowywał, ale przygotowywał się do tego już wcześniej, czemu urzędujące jeszcze władze niemieckie nie przeszkadzały. W nocy z 17 na 18 stycznia zmobilizowani przez Helenę Steinbornową młodzi ludzie pousuwali niemieckie afisze, pozaklejali niemieckie tablice z nazwami ulic, zasłaniając je prowizorycznymi tabliczkami z nazwami polskimi. Dwa lata temu "Nowościom" opowiadała o tym pani Bożena Steinborn, wnuczka Heleny i Ottona Steinbornów.

Dziadek Otton i niepodległa Polska

W mieście pojawiły się polskie flagi (niezwykłą historię jednej z nich oraz związanych z nią ludzi będzie można przeczytać w najbliższym wydaniu "Albumu rodzinnego") i bramy triumfalne. Jednostki Dywizji Pomorskiej pułkownika Stanisława Skrzyńskiego wkraczały więc do miasta pięknie udekorowanego. W imieniu polskich mieszkańców Torunia wojskowych powitał przed Dworcem Miejskim dr Otton Steinbron, następnie owacyjnie witane oddziały pomaszerowały obecną ul. Piastowską, przez pl. Świętej Katarzyny, ul. Świętej Katarzyny, Królowej Jadwigi, Szeroką, na Rynek Staromiejski. W ratuszu czekali już przedstawiciele niemieckich władz miasta: nadburmistrz Arnold Hasse, jego zastępca Willy Stachowitz oraz przewodniczący Rady Miasta Heinrich Wartmann. Tu pozwolimy sobie na małą dygresję - imć Wartmann był redaktorem naczelnym wydawanego w Toruniu niemieckiego dziennika "Die Presse". W 1911 roku wprowadził się do zbudowanej na jego zlecenie willi na Mokrem. Budynek o niezwykłej historii stoi do dziś. Przetrwał w doskonałym stanie, mimo zakusów pewnego inwestora, który chciał w tym miejscu wybudować kolejny duży sklep. Z zewnątrz dom wygląda może niepozornie, wewnątrz kryje jednak prawdziwe skarby, m.in. oryginalne kaloryfery toruńskiej firmy Roberta Tilka. O willi, jej historii, właścicielach i skarbach napiszemy niebawem.

Tymczasem wracamy do 18 stycznia 1920 roku. Niemieccy gospodarze nie kryli żalu z powodu zmiany władzy, zachowali jednak klasę i spokój, zobowiązując swoich rodaków do tego samego. Pułkownik Skrzyński, po wysłuchaniu przemówienia dra Hassego odparł, że wraz ze swoimi żołnierzami przyszedł do Torunia nie z mieczem w ręku, ale na drodze pokojowej. Zapewnił też, że wszyscy mieszkańcy miasta będą się cieszyli takimi samymi prawami.

Generał Haller przybył do Torunia trzy dni po swoich żołnierzach, 21 stycznia.

Przemówiłem do wojska i tysiącznych rzez ludności z balkonu Ratusza, a gdy skończyłem, rozległy się niemilknące wiwaty na cześć Najjaśniejszej Rzeczypospolitej przy dźwiękach hymnu "Jeszcze Polska nie zginęła" - wspominał gen. Haller 10 lat po tych wydarzeniach. Przemówiłem do wojska i tysiącznych rzez ludności z balkonu Ratusza, a gdy skończyłem, rozległy się niemilknące wiwaty na cześć Najjaśniejszej Rzeczypospolitej przy dźwiękach hymnu "Jeszcze Polska nie zginęła" - wspominał gen. Haller 10 lat po tych wydarzeniach.

Przejmowanie Torunia przez Polaków opisał szczegółowo Mieczysław Wojciechowski w "Historii Torunia 1920 - 1945".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska