Aaron Cel ma 35 lat, ale wciąż jest topowym silnym skrzydłowym w PLK. To także jeden z najinteligentniejszych graczy w lidze, którym Przemysław Frasunkiewicz w poprzednim sezonie powiedział: - To drugi rozgrywający na parkiecie.
Nic więc dziwnego, że Cel mógł przebierać w ofertach po ostatnim sezonie (śr. 12 pkt, 5,5 zb. i 2 asysty na mecz). Część z nich nawet była nawet atrakcyjniejsza finansowo od toruńskiej, ale najgroźniejszy rywal był jeden: to budująca zespół na Ligę Mistrzów Legia Warszawa.
Koszykarz przyznaje, że to był dla niego naprawdę trudny dylemat. - Od początku podkreślałem, że chciałem zostać w Toruniu, ale decyzja nie była łatwa. Oferta z Warszawy była bardzo kusząca: Liga Mistrzów, walka o najwyższe cele w lidze. Ostatecznie poczułem jednak, że mam serce z piernika. Nie mogę zostawić tej drużyny i chcę tutaj zakończyć swoją karierę - mówi Aaron Cel.