Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adrenalina z morałem

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Dwa tygodnie temu jako nowość przedstawiałem „Aż poleje się krew”. Krótko po nim do wypożyczalni trafił główny, zwycięski rywal tego filmu w wyścigu do Oscara - „To nie jest kraj dla starych ludzi”. Kinomanom, głosującym na portalu film.onet.pl, najnowsze dzieło braci Coenów niezbyt się jednak podoba. Świadczy o tym średnia ocen 3,56 w skali do pięciu. Również ja byłem zdziwiony, dlaczego członkowie amerykańskiej Akademii Filmowej uznali je za film 2007 roku.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/reszka_jaroslaw.jpg" >Dwa tygodnie temu jako nowość przedstawiałem „Aż poleje się krew”. Krótko po nim do wypożyczalni trafił główny, zwycięski rywal tego filmu w wyścigu do Oscara - „To nie jest kraj dla starych ludzi”. Kinomanom, głosującym na portalu film.onet.pl, najnowsze dzieło braci Coenów niezbyt się jednak podoba. Świadczy o tym średnia ocen 3,56 w skali do pięciu. Również ja byłem zdziwiony, dlaczego członkowie amerykańskiej Akademii Filmowej uznali je za film 2007 roku.

<!** reklama>Niemniej jest to dynamiczny, świetnie zrealizowany thriller, oparty na scenariuszu zapierającym dech w piersiach. No i ze znakomitą obsadą. Myśliwy Moss (Josh Brolin) podczas polowania trafia na miejsce jatki. Natychmiast orientuje się, że pokrwawione zwłoki to gangsterzy, którzy pozabijali się podczas narkotykowej transakcji. Przy jednym z nich znajduje torbę z ponad dwoma milionami dolarów. Moss żyłby długo i szczęśliwie, gdyby... nie był dobrym człowiekiem. Nieopatrznie powrócił na miejsce zbrodni z bidonem wody, by spełnić prośbę umierającego. Natknął się tam na ludzi z narkotykowego gangu, poszukujących towaru i pieniędzy. Tak zaczyna się polowanie z nagonką, w którym zwierzyną staje się Moss, a myśliwych sunie za nim cała sfora. Najgroźnieszy jest niejaki Chigurh (rola Javiera Bardema, najlepsza chyba w tym filmie) - psychopata uśmiercający ludzi... uderzeniami sprężonego gazu z butli. Moss, weteren z Wietnamu (akcja toczy się w 1980 r.), ufny w swoje siły, nie zwraca pieniędzy i podejmuje walkę. Zaskakujące zwroty akcji, niezwykłe pomysły Mossa i Chigurha tudzież wiele mocnych, na granicy wytrzymałości psychicznej widza scen decydują o wartości filmu. Rozczarowuje natomiast tzw. humanistyczne przesłanie, do którego zresztą nawiązuje tytuł. Wiąże się ono z postacią szeryfa Bella - stróża prawa na Zachodzie z dziada pradziada. W tej roli widzimy Tommy’ego Lee Jonesa - odmiennego jednak od tego, którego podziwiamy w „Aż poleje się krew”. Bell to smutny filozof, utyskujący nad upadkiem obyczajów. W jego opinii Dziki Zachód nie skończył się z początkiem XX wieku. On trwa, teraz nawet bardziej dziki niż w czasach Jesse’ego Jamesa. Starzejący się szeryf przestaje nadążać za wszechobecnym złem. Zdaje sobie sprawę, że w walce z nim jest skazany na porażkę. Wszystkich złoczyńców nie wyłapie, a na miejsce jednego wsadzonego za kratki pojawia się kilku nowych, coraz niebezpieczniejszych. Ano, pane Havranek. Tylko że takie utyskiwanie aktualne byłoby w dowolnym kraju. Kluczowa konstatacja okazuje się zatem banalna. Na szczęście można ją puścić mimo uszu i emocjonować się sensacyjnymi elementami filmu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska