W piątek poznamy pierwszego półfinalistę PGE Ekstraligi, w Lublinie Motor podejmie Apatora Toruń. W pierwszym meczu doszło do dużej niespodzianki na Motoarenie i "Anioły" wypracowały sobie 12 punktów zaliczki. To była także niespodzianka dla Adriana Miedzińskiego, który wystąpił w roli eksperta telewizyjnego w tym spotkaniu.
- Spodziewałem się, że Apator wygra, ale nie tak wysoko. Wynik tym bardziej zaskakujący, że liczyłem na dużo lepszą postawę juniorów gospodarzy. W rewanżu jest spora szansa na finał dla Torunia. Wiem z doświadczenia, że w play off odrabia się straty dużo trudniej, a Apator ma w składzie atuty, aby ratować się rezerwami taktycznymi. Wszystko w rękach żużlowców. Tym razem po raz pierwszy od bardzo dawna to Motor jest pod presją i jestem ciekawy, jak sobie faworyt z tym poradzi - mówi były żużlowiec Apatora.
W rewanżu torunianie muszą się spodziewać trudności od początku, wcale nie jest takie nieprawdopodobne, że mecz rozpocznie się od wyniki 10:2 dla gospodarzy. - Nie ma sensu pisać takich scenariuszy, bo tor zawsze wszystko weryfikuje. Apator musi reagować na wydarzenia, dopasować się do startu i przede wszystkim: nie jechać do Lublina bronić przewagi, ale z nastawieniem walki o zwycięstwo w meczu. To Motor ma w tej chwili problem, tam każdy defekt, każda taśma to będą dodatkowe nerwy. Nie wykluczam nawet, że młodzieżowcy Apatora przywiozą na wyjeździe więcej punktów niż u siebie. Generalnie szanse na finał oceniam 60:40 na korzyść Apatora. Kluczowa może okazać się pogoda, status meczu zagrożonego i zasłonięcie toru to dodatkowy problem dla gospodarzy - analizuje Adrian Miedziński.
Sam żużlowiec szykuje się z kolei do dwumeczu finałowego Metalas 2. Ekstraligi. Miedziński jest ostatnio stałym gościem w boksach Abramczyk Polonii, gdzie pomaga Franciszkowi Karczewskiemu. Jak ocenia szanse bydgoszczan na awans do PGE Ekstraligi?
- Obawiałem się dwumeczu z Arged Malesą, ostrowianie w ostatnich tygodniach prezentowali się jak zespół kompletny i z wiatrem w żaglach. Zwycięstwo w Bydgoszczy było kluczowe, Abramczyk Polonia pokazała, jak ważny w play off jest atut własnego toru - podkreśla popularny "Miedziak".
Teraz bydgoski zespół w finale zmierzy się z ROW Rybnik, pierwszy mecz w niedzielę na wyjeździe, gdzie Abramczyk Polonia wygrała już w rundzie zasadniczej.
- O tym bym zapomniał, to zupełnie inna ranga meczu, choć na pewno taki wynik dodaje drużynie pewności siebie, świadczy, że tor w Rybniku jej pasuje. W teorii to Abramczyk Polonia jest faworytem dwumeczu finałowego, ale pamiętajmy, że tak samo Arged Malesa była faworytem dwumeczu w półfinale. Wierzę jednak, że to wszystko dobrze się skończy i za rok wreszcie doczekamy się derbów Pomorza na ekstraligowych torach - dodaje Adrian Miedziński.
Gdzie oglądać półfinały PGE Ekstraligi?
Motor Lublin - Apator Toruń, piątek, godz. 19.30, Eleven Sports 1, Canal+ Online
Betard Wrocław - Stal Gorzów, niedziela, godz. 19.15, Canal+ Sport, Canal+ Online
Gdzie oglądać finał Metalkas 2. Ekstraligi?
ROW Rybnik - Abramczyk Polonia Bydgoszcz, niedziela, godz. 16.30, Canal+ Sport, Canal+ Online
Świątek rozstaje się z trenerem!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?