Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aferę wywołało podziemie. Nowe szefostwo CSW tłumaczy zamieszanie wokół Kina Centrum

Redakcja
Dyrektor CSW Wacław Kuczma oraz główny kurator programowy Marek Żydowicz podczas konferencji
Dyrektor CSW Wacław Kuczma oraz główny kurator programowy Marek Żydowicz podczas konferencji Jacek Smarz
Ponadgodzinna konferencja prasowa w CSW miała wczoraj rozwiać wątpliwości dotyczące pierwszych zmian w tej instytucji . - Może część osób nie przyjdzie teraz do kina, ale pojawią się inni - twierdził Marek Żydowicz, główny kurator programowy.

[break]
- Tej afery nie wywołałem ani ja, ani Marek Żydowicz, ale swego rodzaju podziemie. Nigdy nie było mowy o zamykaniu kina - podkreślał wielokrotnie Wacław Kuczma, dyrektor CSW. - Zmiany są konieczne. Część tej instytucji wygląda jak parowóz, który dymi, gwiżdże, koła mu się kręcą, ale nie jedzie. W miejscu kina Centrum powstanie Centrum Sztuki Filmowej, a w miejsce księgarni i czytelni - Centrum Literatury i Wydawnictw. Od teraz kino będzie powiązane z programem artystycznym CSW. Rozszerzymy jego ofertę o spotkania. Tego typu instytucje nigdy nie będą przynosić zysku. A jeśli nie można tego zrobić, to trzeba chociaż sprawić, aby CSW wypełniało swoją misję.

Tumult w CSW

Wacław Kuczma zapytany o ostatnie zmiany personalne w CSW, najpierw zbył pytanie twierdząc, że sprawy pracownicze są wewnętrzną sprawą instytucji, ale po chwili zmiękł.

- Poprosiłem o współpracę m.in. dwie osoby prowadzące zewnętrzne firmy i współpracujące z Fundacją Tumult. Kazimierz Suwała i Adam Zdunek zajmują się pozyskiwaniem środków finansowych, promocją i marketingiem. Jeśli potrafią zdobyć tak potężne wsparcie finansowe dla festiwalu „Camerimage”, to trzeba z ich umiejętności skorzystać - odpowiadał.

- Koszty utrzymania marketingu wyniosły w ubiegłym roku 200 tys. zł, przy 17 tys. zł przychodu. Mamy zwolnić tych ludzi, czy zatrudnić firmę zewnętrzną, która nauczy ich jak skutecznie pozyskiwać pieniądze? - pytał Marek Żydowicz, który od lutego pełni w CSW funkcję głównego kuratora programowego. W czasie konferencji to głównie on mówił.

- Nie przyszedłem do CSW, aby je niszczyć. Ja tworzyłem tę instytucję. Wymyśliłem ją - podkreślał. - CSW to wesołe miasteczko, gdzie realizowano ambicje paru ludzi, którym wydaje się, że mają patent na prawdę o sztuce współczesnej.

W CSW realizowano ambicje paru ludzi, którym wydaje się, że mają patent na prawdę o sztuce współczesnej. - Marek Żydowicz

Dyskusja dotycząca niemal całkowicie kina Centrum i w krótkim czasie skupiła się na osobie jego szefowej - Katarzyny Jaworskiej.

Jak z tym planem?

- Nie przedstawiła żadnego planu działalności kina na 2016 rok. Zgodnie z naszą prośbą 10 lutego przesłała do mnie i do Marka Żydowicza jedynie informacje o planach do końca kwietnia - opowiada Wacław Kuczma. - Plan został wstępnie zaakceptowany, ale nie doszedł do skutku, ponieważ pani Jaworska już następnego dnia poszła na zwolnienie lekarskie.

Podczas spotkania Marek Żydowicz odniósł się do słów posłanki Nowoczesnej - Joanny Scheuring-Wielgus, która udzielając komentarza jednemu z portali internetowych stwierdziła, że zawirowania wokół kina są pretekstem, aby pozbyć się szefowej kina.

- Posłużę się jej słowami: mowa nienawiści to najlepsza droga do wojny. Z panią posłanką miałem okazji zetknąć się, gdy oceniałem kandydatów ubiegających się o fotel dyrektora CSW. Wtedy komisja bardzo nisko oceniła jej propozycję - stwierdził Marek Żydowicz. - Nie będą odnosił się do plotek. To nie ja pisałem na temat jakiegoś konfliktu między nami. Kino oceniałem wielokrotnie i nigdy nie robiłem tego z przyczyn osobistych. Pani Jaworska nie realizuje programu, który został wyłoniony w konkursie w listopadzie 2013 roku. Aby to zweryfikować wspólnie z dyrektorem Kuczmą poprosiliśmy o opinię prof. Elżbietę Protakiewicz, jedynego filmoznawcę, który znalazł się wówczas w składzie komisji konkursowej.

162 filmy w rok

Na konferencji odczytano treść jej opinii: „To, co zaproponowała pani Katarzyna Jaworska w programie konkursowym nijak ma się do tego, co zostało wykonane (...) Widzę zwykłe kino. Ideą kina studyjnego jest rozmowa przed filmem lub po filmie.(...) Liczba 162 filmów prezentowanych w Kinie Centrum nie jest ogromna, nie jest też najlepsza repertuarowo” - pisze filmoznawczyni.

- Jeśli pani Jaworska organizuje spotkania z krytykami i filmowcami w czasie trwania swojego „Tofifestu”, to potrafiłaby zorganizować je również w ciągu roku. Tym bardziej, że ma do tego komfortowe warunki - mówił Marek Żydowicz. - Nie godzę się na marnotrawienie pełnego etatu na coś, co może zrobić pani w recepcji, która zadzwoni do dystrybutora i zapyta jakie ma do dyspozycji niekomercyjne filmy.

- Czy szefowa kina będzie dalej pracować w CSW? - padło pytanie z sali.

- Jeśli będzie chciała przyjąć nasze warunki, to proszę bardzo - stwierdził Kuczma.

Katarzyna Jaworska nie komentuje sprawy. Do końca miesiąca przebywa na zwolnieniu lekarskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska