Agresywny nastolatek zaczepiał przechodniów na starówce

- Policjanci dosłownie się tu rzucili na jakiegoś nastolatka. Zakuli go w kajdanki, a potem zjechało się w to miejsce chyba z sześć albo nawet siedem radiowozów. A przecież to był tylko jeden nastolatek - relacjonowali nam Czytelnicy. - Co takiego się tam wydarzyło, że potrzebne były aż takie siły?

Toruńska policja przyznaje, że do zatrzymania młodego mężczyzny na Rynku Staromiejskim w Toruniu rzeczywiście doszło. A wszystko - według słów funkcjonariuszy - zaczęło się od tego, że mieszany patrol składający się z policjanta i strażnika miejskiego natknął się na agresywnego młodzieńca, który wulgarnymi słowami zaczepiał przechodniów.

Czytaj też: W sobotę MZK pojedzie inaczej

Gdy zobaczył funkcjonariuszy, ich również zaczął wyzywać. Patrol chciał go wylegitymować. Okazało się to jednak niemożliwe, ponieważ nastolatek zamiast wykonywać polecenia funkcjonariuszy stawał się coraz bardziej agresywny i pobudzony.

- W związku z tym zastosowano wobec niego środki przymusu bezpośredniego. Ze skuciem kajdankami włącznie - mówi Wojciech Chrostowski z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu. - Na Rynku Staromiejskim pojawiły się radiowozy, bo nastolatka zatrzymał patrol pieszy, więc wezwał je, aby tego młodego człowieka przetransportować do komisariatu.

Zatrzymany nadal był tam agresywny. Odmówił poddania się badaniu na zawartość alkoholu w organizmie. Nie chciał również podać swoich danych.

Ostatecznie policji udało się ustalić, że tak agresywnie zachowywał się 16-latek z Torunia. Nie był obecnie poszukiwany ani wcześniej karany.

Nastolatek został przewieziony do izby wytrzeźwień. Kiedy tam trafił, miał ponad promil alkoholu w organizmie. Sprawą zajścia na Rynku Staromiejskim będzie się zajmował sąd rodzinny.