Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

[aktualizacja] Hattrick brodnickiego stopera

Redakcja
Nieczęsto się zdarza, żeby trzykrotnie na listę strzelców wpisywał się obrońca. Ta niebywała sztuka udała się Piotrowi Lamce, który po rzutach rożnych pewnie zdobywał bramki głową.

Nieczęsto się zdarza, żeby trzykrotnie na listę strzelców wpisywał się obrońca. Ta niebywała sztuka udała się Piotrowi Lamce, który po rzutach rożnych pewnie zdobywał bramki głową.

Sparta Unifreeze Brodnica - Dąb Barcin 4:1 (2:1). 1:0 P. Lamka 38, 1:1 R. Mróz 39, 2:1 P. Lamka 45, 3:1 G. Bała 69, 4:1 P. Lamka 89.

Sparta: Jaworski - Pesta, Lamka, Gołowatienko (79. Pawłowski), Magalski - Brzóska (72. Wiśniewski), Ratkowski jr, Piotr Antosiewicz (45. Ciechowski) - Bała, Kozłowski, Szpręglewski (72. Ehlert).

Dąb: Lichwała - Łuszczyński, Redman (żk), Kaszyński (żk), Mazurkiewicz - Abramowski, Konopiński (67. Radecki), Ostrowski, Plewa, Wasiak (88. Jankowski) - Mróz.

<!** multimedia align="" id="/multimedia/image/523_0_ba41621859501576223ddf5ad4546f47/play" width="420" height="315" title="Dariusz%20Ko%C5%82acki%2C%20trener%20Sparty">

W meczu IV ligi lider rozgrywek z Brodnicy podejmował dwunasty zespół z Barcina. Początek spotkania był leniwy w wykonaniu gospodarzy, co próbowali wykorzystać piłkarze Dębu. Już w 3. minucie oddali groźny strzał, który minimalnie minął bramkę Łukasza Jaworskiego. Dwie minuty później po dośrodkowaniu Bartosz Kaszyński głową sprawdził formę brodnickiego golipera.

W 13. minucie doskonałą okazję zmarnował Arkadiusz Kozłowski. Grzegorz Bała wypuścił go w uliczkę, co Kozłowskiemu stworzyło sytuację sam na sam z Przemysławem Lichwałą. Strzał padł wprost w bramkarza. W odpowiedzi Radosław Mróz, który tego dnia stwarzał największe zagrożenie pod bramką brodniczan, po szybkiej kontrze posłał piłkę nad bramką.

Dziesięć minut później ponownie świetną okazję mieli żółto-czarni. W zamieszaniu na szesnastce Arkadiusz Kozłowski uderzeniem z woleja posłał piłkę minimalnie obok słupka.

Wyróżniającym się piłkarzem w drużynie Sparty był młodziutki Piotr Antosiewicz. W 28. minucie podjął jednak kiepską decyzję, kiedy zagrał piłkę na skrzydło do Waldemara Szpręglewskiego zamiast do niepilnowanego na środku Grzegorza Bały.

W 32. minucie Sebastian Brzóska wpadł z piłką w pole karne Dębu, ograł ostatniego obrońcę, który w akcie rozpaczy rzucił się od tyłu pod nogi brodnickiego pomocnika. Ten się przewrócił, ale sędzia nie podyktował rzutu karnego. Nie była to pierwsza - delikatnie mówiąc - kontrowersyjna decyzja sędziów. Wcześniej został odgwizdany spalony na Grzegorzu Bale, chociaż ten przepychał się z obrońcą, żeby dojść do piłki. Później brodniczanie reklamowali rozmyślne zagranie ręką w polu karnym. Sędzia zadecydował jednak, żeby grać dalej. Wydawało się, że jeden z sędziów liniowych zamiast sygnalizować pewne sytuacje na boisku, to "machał" dopiero kiedy decyzję podjął główny arbiter.

W 38. minucie do rzutu rożnego podszedł tradycyjnie Kozłowski. Dośrodkowanie zgrał na piątkę głową Gołowatienko, a do szybującej piłki najwyżej wyskoczył Piotr Lamka, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w bramce.

W jednej z pierwszych akcji po wznowieniu fatalne nieporozumienie interweniujących Lamki i Jaworskiego na czym skorzystał Radosław Mróz posyłając piłkę do bramki gospodarzy. Leżący na murawie stoper i bramkarz bezradnie patrzyli jak piłka dosłownie turla się do siatki.

Jeszcze przed przerwą szczęścia po zagraniu Antosiewicza próbował Bała. Niecelnie.

<!** reklama>W 45. minucie bramkę do szatni zdobył ponownie Piotr Lamka, ponownie z rzutu rożnego.

Już po wyjściu z szatni ponownie strzał Bała. Najbardziej doświadczony zawodnik żółto-czarnych gdzieś z tyłu głowy miał świadomość, że walczy o tytuł króla strzelców. Przed tą kolejką Kretkowski z Cuiavii miał na koncie 22 trafienia, a "Profesor" z Brodnicy 21. Ewentualna bramka przybliżyłaby 40-letniego już napastnika do drugiego z rzędu, a kolejnego w swojej karierze tytułu najlepszego snajpera.

62. minuta ponownie Bała wypuszczony na wolne pole dochodzi do sytuacji sam na sam i strzela. Niestety, zbyt lekko, z czym nie miał problemów Lichwała. Minutę później niespodziewanie zagrożenie stworzył Damian Magalski. Jego dośrodkowanie z prawej strony... odbiło się od długiego słupka i wypadło w pole, ale piłki nie sięgnął Szpręglewski.

Ze względu na skręconą kostkę w 67. minucie w drużynie z Barcina nastąpiła zmiana. Konopińskiego zastąpił Radecki.

W 69. minucie do bramki trafia wreszcie "Profesor". Mimo indywidualnego krycia znowu zostawił obrońców za plecami i nieprzyjemnym uderzeniem po koźle pokonał bramkarza Dębu.

Dwie minuty później kolejna akcja. Bała dochodzi do sytuacji strzeleckiej mimo dwóch obrońców na plecach. Zdecydował się jednak odegrać piłkę do niepilnowanego Mirosława Ratkowskiego juniora, który fatalnie przestrzelił. Mimo tego uderzenia "Miziu" sprawiał dobre wrażenie na boisku. Potrafi wziąć na siebie ciężar prowadzenia gry i rozsyłania piłek do napastników.

W nielicznych kontrach szczęścia próbowali zawodnicy Dębu, ale akcje najczęściej przerywała obrona. Jeden z nielicznych strzałów w tej odsłonie spotkania oddał oczywiście Radosław Mróz.

Na jedenaście minut przed końcem spotkania sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Bała, który zazwyczaj nie myli się w takich sytuacjach. Tym razem minimalnie przestrzelił.

W 89. minucie z jedenastego rzutu rożnego wynik ustalił Piotr Lamka, zdobywając przy okazji hattricka.

Najsłabiej na boisku prezentowali się Jakub Pesta i Łukasz Ciechowski. Niepewne interwencje tego pierwszego publiczność nagradzała gromkim śmiechem. Pytanie, czy kiksy są przyczyną reakcji kibiców, czy to raczej pod wpływem szyderstw chłopak się spala na boisku.

Z Łukaszem Ciechowski sprawa jest trudniejsza.

- Ciechu, jesteś piętnaście minut na boisku, a cię nie widzę - denerwował się przy linii bocznej Dariusz Kołacki, trener Sparty.

Problem w tym, że tego zawodnika można nie widzieć tych piętnastu minut, po czym jakieś błyskotliwe zagranie otwiera kolegom drogę do bramki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska