Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

[ALBUM RODZINNY] Przepowiednia z 1937 roku spełniła się trzy lata później w Starobielsku

Roman Such
Wspólna fotografia wigilijna toruńskiej Rodziny Katyńskiej. Lokalny oddział stowarzyszenia liczy dziś niespełna trzydzieści osób
Wspólna fotografia wigilijna toruńskiej Rodziny Katyńskiej. Lokalny oddział stowarzyszenia liczy dziś niespełna trzydzieści osób Nadesłana
Wspomnienia przy opłatku. W czasie wigilii toruńskiego oddziału Rodzin Katyńskich mówiono też o tych, którzy odeszli. Toruński oddział Rodzin Katyńskich skupia niespełna 30 osób. I ta liczba, niestety, ciągle się zmniejsza. Odchodzą dzieci zamordowanych w 1940 roku.

[break]
W mijającym roku w zarządzie toruńskiej rodziny nastąpiła zmiana pokoleniowa. Bogdan Taczak, który niemal od samego początku jej przewodził zrezygnował w dalszego kierowania. Jego ojciec Marian był majorem 8. Pułku Artylerii Ciężkiej w Toruniu. Brał udział w pierwszej wojnie światowej oraz w powstaniu wielkopolskim. Wrzesień 1939 roku zastał go w Brześciu nad Bugiem, skąd został zgarnięty do obozu w Starobielsku. Zginął w Charkowie w 1940 roku.

Obecnie toruńskiej rodzinie przewodzi Barbara Sękowska-Reinke, przedstawicielka młodszego pokolenia, wnuczka podporucznika rezerwy, Franciszka Korony, przed wojną członka dyrekcji Monopolu Tytoniowego w Radomiu. Wcielonego do wojska latem 1939 roku, wziętego do radzieckiej niewoli i rozstrzelanego w Katyniu.

Członkowie toruńskiej Rodziny Katyńskiej brali udział w uroczystościach w Katyniu. Na zdjęciu Barbara Sękowska-Reinke przy tablicy dziadka
Członkowie toruńskiej Rodziny Katyńskiej brali udział w uroczystościach w Katyniu. Na zdjęciu Barbara Sękowska-Reinke przy tablicy dziadka
Nadesłana

Wydarzeniem mijającego roku okazał się wyjazd na otwarcie Muzeum Katyńskiego w Warszawie, pełna refleksji podróż do przeszłości, odszukiwania pamiątek po swoich bliskich.

Na organizowanym corocznie wigilijnym spotkaniu, dzielono się opłatkiem, składano życzenia. Wspominano tych którzy odeszli. Przywołano nazwiska Kiry Staszewicz, założycielki toruńskiej rodziny, która zmarła w tym roku, nazwiska Wandy Perczak, Edwarda Grabowskiego, Zdzisława Klempa, wyjątkowych osób, które odeszły w ostatnim czasie.

Siedzącym w gronie Rodziny Katyńskiej w czasie wigilijnego spotkania przypomniała się opowieść Rocha Kiełpińskiego, o swoim ojcu chrzestnym, Janie Steffenie.

Był on przedwojennym budowlańcem, udzielał się w toruńskim cechu, pracował w magistracie i starostwie

Jan Steffen, bohater tragicznej przepowiedni astrologa
Jan Steffen, bohater tragicznej przepowiedni astrologa
Archiwum

krajowym w Toruniu, praktykował prywatnie, sporządzał projekty domów, nadzorował budowy. Obowiązkową służbę wojskową, po podoficerskiej szkole, odbył w 8. Batalionie Saperów w Toruniu. Został awansowany na stopień porucznika. W czerwcu 1939 roku został zmobilizowany do saperów, poszedł na wojnę i z niej nie wrócił. Przez pierwsze miesiące przysyłał karty pocztowe ze Starobielska. Dla większej pewności, żeby dotarły, pisał je w trzech językach: po polsku, rosyjsku i niemiecku, wszak Toruń znajdował się pod hitlerowską okupacją.

W 1937 roku Jan Steffen poszedł do astrologa, aby sporządził dla niego horoskop - Radix. Biorąc pod uwagę układ planet, datę i godzinę urodzenia, miejsce urodzenia, pod taką a taką szerokością i długością geograficzną, stawiający horoskop, na kilkunastu stronach kancelaryjnego papieru, drobnym pismem nakreślił przyszłe losy wuja.

Znajduje się tam taka przepowiednia: „O ile zapodana godzina urodzenia jest dokładna, to istnieje możliwość utraty wolności i swobodnego poruszania się przez umieszczenie urodzonego w takich zakładach jak szpital, więzienie, klasztor, sanatorium. W wypadku gdyby urodzony wykonywał pracę w wyżej wymienionych instytucjach, zamieniłaby się ta groźba na wypadek nieszczęśliwy z następstwem śmierci. Proszę się nie przejmować, ale zarazem proszę tego nie lekceważyć. Miecz Demoklesa wisi nad urodzonym i może spaść za trzy lata tj. w roku 1940.”

Ostatnie adresowane w trzech językach pocztówki ze Starobielska Jan Steffen wysłał 8 marca 1940 roku
Ostatnie adresowane w trzech językach pocztówki ze Starobielska Jan Steffen wysłał 8 marca 1940 roku
Nadesłana

Niestety, ta przepowiednia się spełniła. Miecz spadł. Ostatnia kartka od Jana Steffena do rodziny została wysłana ze Starobielska 8 lutego 1940 roku.

Dziwne się więc układają ludzkie losy, o których warto pamiętać przy bożonarodzeniowym opłatku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska