Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Źle parkują z premedytacją

Karol Piernicki
Do tarasowania tras tramwajów dochodzi często. Niepokojące jest to, że blokującymi torowisko okazują się głównie mieszkańcy Grudziądza, którzy mają w nosie przepisy.

Do tarasowania tras tramwajów dochodzi często. Niepokojące jest to, że blokującymi torowisko okazują się głównie mieszkańcy Grudziądza, którzy mają w nosie przepisy.

Strażnicy miejscy alarmują - do tego typu zdarzeń dochodzi nawet kilka razy w miesiącu. Najczęściej torowisko jest blokowane w okolicach Rynku i Starego Miasta oraz na deptaku na ulicy Toruńskiej.

- Zastanawiające jest to, że o wiele częściej przepisy łamią mieszkańcy Grudziądza - podkreśla Włodzimierz Tesz, rzecznik prasowy MZK. - Łatwiej byłoby nam zrozumieć tych, którzy nie mieszkają w naszym mieście. Tramwaje blokowane są najczęściej przez tych, którzy powinni wiedzieć, że taki pojazd jest nieco szerszy od samych torów i że pozostawianie swojego auta w danym miejscu może uniemożliwić mu swobodny przejazd.

<!** reklama>Ostatnie zdarzenie miało miejsce w miniony weekend. W niektórych przypadkach niesforny kierowca znajduje się już chwilę po włączeniu przez motorniczego dzwonka. Najczęściej dotyczy to dostawców towarów. Bywa jednak też tak, że torowisko blokowane jest dłużej, co wpływa na opóźnienia dla pasażerów komunikacji miejskiej. Ostatnia rekordzistka sparaliżowała ruch tramwajów w mieście na dwie godziny. Jej pojazd musiał zostać odholowany.

- Tego typu przypadki zawsze kończą się konsekwencjami. A spraw- ców wykrywamy wszystkich, bo przecież każde auto ma tablice rejestracyjne - ostrzega Jan Przeczewski, komendant Straży Miejskiej w Grudziądzu. - Mandat to 500 złotych, a do tego dochodzą koszty usunięcia pojazdu i ewentualnie jego pobytu na parkingu strzeżonym. Kary naliczamy od momentu wysłania przez strażników wozu holowniczego. Nawet jeśli kierowca auta, które blokuje przejazd, znajdzie się na miejscu zdarzenia przed pojazdem holowniczym, to i tak obciążymy winowajcę kosztami.

Dodatkowo, po ustaleniu sprawcy, jego dane przesyłane są do Wydziału Transportu, który nakłada na sprawcę koszty z tytułu utraty kursu przez przewoźnika. Każde 10 minut wstrzymania ruchu to wydatek 250 zł. Po podliczeniu opłat zatarasowanie trasy na około pół godziny może kosztować kierowcę nawet 2000 zł.

- To jest drogie wykroczenie, ale dlatego, że jest bardzo uciążliwe - przekonuje komendant Przeczewski. - Złość pasażerów skupia się później na niewinnych motorniczych. Nie możemy dopuszczać do takiej sytuacji, dlatego kary są surowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska