Alicja Śliwicka, toruńska nastolatka jest w czołówce szachistów

Z Alicją Śliwicką umówiliśmy się na partię szachów. Trzynastolatka gra białymi, rozpoczyna swoim ulubionym debiutem - obroną sycylijską.
[break]
- Przed każdym turniejem analizuję partie moich przeciwników - mówi prawie szeptem nieśmiała trzynastolatka - Każdy ma swoją ulubioną sekwencję, debiut, jest ich około stu.
W czasie partii i przesuwania pionów na dłoni czuć spojrzenie oczu mistrzyni. Czy już rozgryzła przeciwnika? Alicja ćwiczy codziennie cztery godziny prowadząc potyczki z komputerowym programem. Jednak nic nie zastąpi treningu z żywym przeciwnikiem. Uczy ją też Paweł Pawłowski, dwukrotny mistrz Torunia, opiekun UKS „OPP” Toruń. Treningowi na szachownicy towarzyszy też trening fizyczny. Alicja biega, żeby utrzymać kondycję i oczyścić umysł.
- To bardzo ważne, bo turnieje trwają czasem nawet kilkanaście dni, to spory wysiłek psychiczny i fizyczny - mówi Barbara Śliwicka, mama Alicji.
W szachach szybkich i błyskawicznych, w których specjalizuje się toruńska mistrzyni (trzy razy tytuł mistrzyni, wicemistrzyni oraz trzecie miejsce), ważny jest też refleks i szybkie myślenie. Najkrótsza partia, jaką rozegrała dziewczynka, trwała trzy minuty, najdłuższa oznaczała 4,5 godziny maksymalnego skupienia. - Stres jest męczący, poza tym muszę nadrabiać dużo zaległości w szkole, jeśli turniej przypada na rok szkolny, ale nie żałuję. Gdyby nie to, pewnie nie zobaczyłabym na przykład Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W przyszłości chcę zostać profesjonalnym graczem - wyznaje trzynastolatka.
Pierwsze sukcesy Alicji to rok 2007, kiedy zdobyła brązowy medal mistrzostw Polski przedszkolaków. W 2011 roku była w Caldas Novas w Brazylii, zajmując na mistrzostwach świata siódme miejsce w swojej kategorii wiekowej. W tym samym roku zdobyła tytuł mistrzyni Europy w bułgarskiej Albenie.
- Z mężem czasem grywaliśmy dla rozrywki. Na poważnie zaczęło się od starszego syna, Damian bardzo chciał grać, Alicja podążyła w jego ślady. Teraz gra też nasze najmłodsze dziecko. Weronika ma pięć lat i w tym roku może pojedzie na swój pierwszy turniej - nie ukrywa dumy Barbara Śliwicka.
Sytuacja na szachownicy się zmienia. Alicja dobrze obstawiła swoje piony, nie ma jak jej zaatakować. Może gońcem z krawędzi szachownicy?
- Proszę wybaczyć, ale to częsty błąd. Lepiej nie stawiać figur przy bandzie, bo nie mają dokąd uciec - mówi Alicja.
W jej głosie nie ma wyniosłości. Dziewczynce woda sodowa nie uderzyła do głowy: ma koleżanki w klasie i wśród uczestniczek turniejów, choć tak z jednymi jak i drugimi rywalizuje o oceny i pozycję na podium.
Z koleżankami z turniejów utrzymuje na bieżąco kontakt przez internet, wyjeżdża z nimi na wakacje. W najbliższym czasie spotka je w Krakowie, dokąd 5 kwietnia jedzie na kolejne mistrzostwa.
Goniec zbija skoczka Alicji. Szach. Jednak to był błąd. Alicja spokojnie zbija gońca hetmanem. To był gambit, pułapka.
- Szach i mat - Alicja podaje rękę dziękując za partię.