Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alkohol a sprawa polska, czyli akcyza idzie w górę [felieton]

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski
Poseł Jakub Kulesza podczas debaty w Sejmie nad podniesieniem akcyzy na alkohol i papierosy
Poseł Jakub Kulesza podczas debaty w Sejmie nad podniesieniem akcyzy na alkohol i papierosy Archiwum Polska Press
Wiem, trudno w to uwierzyć, ale byłem kiedyś studentem. Dawno temu oczywiście, kiedy to studenci mieszkali w akademikach, a nie wynajmowanych przez rodziców kawalerkach, bo czasy były przaśne i biedne.

Razu pewnego kolega z pokoju postanowił tę biedę osobistą przełamać i założył tak zwaną metę. Czyli miejsce nielegalnej sprzedaży alkoholu. Zdobył zapasy, wyładował nimi tapczan w celu zakamuflowania procederu, rozpuścił info po akademiku i zaczął wyczekiwać klientów. Niestety, zamiast klientów zjawili się znajomkowie, zwabieni plotkami o jego biznesie, który dziś nazwalibyśmy start-upem. No i meta upadła po dniach trzech zaledwie, gdyż cały towar został spożyty. Za darmo oczywiście, bo w końcu Polak szczery od znajomków kasy brał nie będzie.

I tak mi ten start-up kolegi stanął przed oczami, kiedy wyczytałem, że mety, meliny i inne cuda mogą nam wrócić do łask. Bo w ciągu najbliższych paru lat alkohol pójdzie w górę tak jak wszystko, a nawet bardziej.

Ceny alkoholu zawsze były w Polsce sprawą gardłową, a nawet polityczną. I niby zmieniło się wszystko, a nie zmieniło się nic. Bo wypięknieliśmy ponoć po zachodniemu, ale newsy o wzroście akcyzy zelektryzowały internet prawie tak mocno, jak trudne losy “Królowych życia”. I to mimo tego, że w górę idą ceny wszystkiego, a tempo wzrostu inflacji zaskoczyło nawet pana prezesa NBP, co samo w sobie jest zaskakujące. No ale podwyżki akcyzy na alkohol nie było już z półtora roku, a do tego, choć żyje nam się dostatniej, to docelowo 50 złotych za marne pół litra wódki – jak wyliczyli eksperci – zrobiło na ludzie polskim wrażenie. W końcu zawsze marzyliśmy o dogonieniu Niemiec, ale raczej jeśli chodzi o pensje, a nie ceny wódki.

Przy alkoholowych podwyżkach najbardziej bawi mnie jednak zawsze ta troska szczera władzy o zdrowie nasze kochane. Tak, nasze - maluchów, co się ogarnąć nie potrafią. Podwyżki mają przecież „pozytywnie wpłynąć na politykę prozdrowotną i ograniczyć negatywne skutki spożywania napojów alkoholowych”. I tylko jakoś te podwyżki akcyzy to dla każdej władzy zawsze jedyny środek walki prozdrowotnej. Jakoś nikomu nie śpieszno choćby do ograniczania liczby punków sprzedaży, co ćwiczą w wielu krajach.

A czy mety i meliny wrócą? Na pewno nie w formule historycznej, kiedy to były miejscami spotkań ludzi wszystkich sfer. Trochę się jednak zmieniliśmy. Nie sądzę też, że wróci bimbrownictwo na skalę masową, jak w latach, gdy w każdym bloku badano zawartość cukru w cukrze. Wzrośnie pewnie przemyt, tak jak to już się ma z papierosami...

Ale żeby zakończyć jakoś wesolutko - wino zdrożeje tyciunio. Choć pewnie struktury spożycia to zbytnio nie zmieni. Bo w końcu ile trzeba tego wina wypić, żeby się napić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska