Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anglia straciła swoją szansę, Paul Scholes nie był taki dobry

Filip Bares
Filip Bares
Michael Cox - angielski dziennikarz i autor, założyciel strony Zonal Marking zajmującej się taktyką w futbolu podzielił się z nami swoimi opiniami na temat Premier Laegue. Jego książka "Premier LEague: Historia taktyki w najlepszej ligi świata" już w sprzedaży

Jaki jest największy błąd opinii publicznej o Premier League?
Może nie błąd, ale wydaje mi się, że kibice nie mają pojęcia jak szczegółowy jest skauting na tym poziomie. Baza danych jest ogromna, a o organizmie i fizyczności zawodników wie się wszystko. Licencje trenerów są niczym studia o futbolu. Ludzie myślą również, że Premier League jest bardzo brytyjska, co nie już do końca prawdą. Większość właścicieli i menedżerów jest z zagranicy, a w podstawowych składach jest co raz mniej Anglików - szczególnie w topowych zespołach.

Mówi się, że brytyjski futbol jest bardzo fizyczny. Czy ciężar kładziony na tę sferę gry szkodzi rozwojowi młodych zawodników?
Zdecydowanie jest to złe. Większość zespołów gra tym stylem, ale wydaje mi się, że teraz drużyny są co raz bardziej uniwersalne. Watford pokonało w tym sezonie Tottenham w taki właśnie sposób, ale w meczu z Burnley zagrali już bardziej technicznie. Kluby z dolnej części tabeli jeszcze często opierają swoją grę na fizyczności, ale na szczęście odchodzi to do lamusa. Kick&Rush już nie jest tak popularne.

Jaka jest największa różnica między Premier League sprzed 20 lat, a teraz?
Powiedziałbym, że są trzy duże zmiany. Pierwsza to szybkość, z jaką się dzisiaj gra. W latach 90. menedżerowie narzekali, że gra jest za szybka, ale jeśli teraz spojrzymy to prędkość rozgrywania akcji jest coraz większa. Druga to rozwój pozycji. Obrońcy muszą teraz czuć się pewnie z piłką przy nodze, a napastnicy są pierwszym defensorem w zespole. Trzecia, może nie oryginalna, to po prostu poprawa jakości zawodników, czego dużo ludzi nie docenia. Bramki zdobywane regularnie dzisiaj, byłyby co tydzień nominowane do goli tygodnia kiedyś. Piłkarze są też bardziej profesjonalni. Nie mamy już Paulów Gascoignów. Kluby zatrudniają też co raz więcej trenerów. Liverpool ostatnio dołączył nawet do sztabu trenera od wrzutów z autu.

Jaki trener najbardziej zrewolucjonizował Premier League?
To trudne pytanie. Największe piętno z pewnością odbił Sir Alex Ferguson, który może nie był innowacyjny, ale zawsze podążał za trendami. Powiedziałbym, że Arsene Wenger miał największy wpływ na sprawy pozaboiskowe, co potem można było zobaczy na murawie. Największą zmianą było jednak przyjście do Premier League Jose Mourinho i Rafy Beniteza. Przed tym zespoły zawsze grały swój futbol. Mourinho i Benitez spopularyzowali skauting rywali i mieli o nich prawie tak dużą wiedzę jak o własnej drużynie. Przed ich przyjściem uważano to za oznakę słabości - patrz na siebie nie na innych. Jest to też jeden z powodów dla których Wenger musiał w końcu opuścić Arsenal, bo nigdy nie zaadoptował tego sposobu myślenia.

Jakby umiejscowił Pan w tym zestawieniu Pepa Guardiolę?
To trochę zabawne, bo jego pierwszy sezon z Manchesterem City był dużym zawodem. Wydał sporo pieniędzy na zawodników i to zaowocowało mistrzostwem Anglii w drugim roku pracy. Uważam jednak, że z takim składem musi osiągnąć sukces w Europie byśmy mogli rozmawiać o nim w takich kategoriach. Oczywiście jest świetnym trenerem, a jego myśl taktyczna jest nowoczesna, ale musi obronić się wynikami i to nie tylko z jednego sezonu.

Czy jesteśmy skazani na dominację The Citizens w lidze?
Martwię się, że tak. Na razie wygrali tylko raz więc czas dopiero pokaże. Liverpool ma moim zdaniem największą szansę na zdobycie mistrzostwa od wielu lat i jest to ich najlepsza drużyna od dawna. Mają jednak pecha, bo w przeszłości ich najlepsze zespoły grały w czasach świetności United i Chelsea, a teraz Manchesteru City. Mam nadzieję, że liga będzie ciekawa i do samego końca będziemy czekali na rozstrzygnięcie. Od 2014 roku nie mieliśmy zaciętej kampanii ligowej, więc najwyższa na to pora.

Liverpool rok temu awansował do finału Ligi Mistrzów, ale angielskie zespoły od kilku lat nie radzą sobie w Europie, a hiszpańskie dominują. Co jest tego powodem?
No nie było najlepiej. Jest wiele małych powodów, które się na to składają. Kilka lat temu można było powiedzieć, że zabrakło elitarnych menedżerów: Ranieri, Wenger czy nawet Hiddink to nie była wówczas najwyższa półka. Teraz jest lepiej i uważam, że wyniki ulegną poprawie. City i Liverpool trafiły na siebie w ćwierćfinale, a uważam że The Citizens mogliby każdą drużynę pokonać. Nie kwestionuje wielkości Barcelony czy Realu Madryt, ale poziom ligowy na przestrzeni 20 drużyn jest po prostu niższy w Hiszpanii. W Anglii mamy Top 6 i nikt nie może być pewien gry w Lidze Mistrzów. Barcelona grając u siebie wygrywa co drugie spotkanie w 45 minut. To jest zasługa zarówno słabszych rywali jak i jakości Messiego i spółki. W Anglii beniaminek Wolverhampton kupił Rui Patricio czy João Moutinho.

Jaka jest najlepsza rzecz, która do tej pory przytrafiła się Premier League?
Otwartość na obcokrajowców, za co możemy podziękować Wengerowi. To ile wpływów z różnych stron świata mamy w naszej lidze jest świetne - nie tylko piłkarze, ale również, a może przede wszystkim, trenerzy.

Co lub kogo wini Pan za zmarnowanie złotej generacji angielskiego futbolu?
Dużo ludzi mówi, że największa porażką był brak awansu na Euro 2008. Dla mnie większym grzechem był brak jakiegokolwiek półfinału wielkiej imprezy w XXI wieku. Problemem była formacja 4-4-2, którą Anglia grała po to by wykorzystać umiejętności Davida Beckhama po prawej stronie i fakt, że Michael Owen potrzebował dużego napastnika obok siebie, przez co w pierwszym składzie widzieliśmy Emila Heskey’a. W środku pola też nie było zgrania, a zawodnicy byli zbyt podobni do siebie. Prowadzący kadrę w pierwszej połowie XXI wieku Sven-Goran Eriksson był za bardzo przywiązany do wielkich nazwisk, a w szczególności do Beckhama.

Kibice Premier League lubią dyskutować na temat kto jest lepszym zawodnikiem z trójki: Steven Gerrard, Frank Lampard i Paul Scholes. Na kogo by Pan z tej trójki postawił?
Najgorszy z nich z pewnością jest Scholes. Najlepszym był Gerrard, który w takich dyskusjach jest niedoceniany przez to w jakim klubie grał, a był kompletnym pomocnikiem, grał dobrze zarówno w obronie jak i w ataku. Potrafił strzelać z dystansu, podawać krótko jak i długo, grać głową i odebrać piłkę. Lampard natomiast był moim zdaniem zawodnikiem, który najwięcej wyciągnął ze swojej kariery.

Najbardziej przeceniany zawodnik Premier League?

Może kontrowersyjnie, ale Paul Scholes jest niesamowicie przeceniany. Nie zrozum mnie źle, Scholes był bardzo dobrym zawodnikiem i zawsze wszyscy go za takiego uważali, ale po zakończeniu kariery ludzie zaczęli z niego robić lepszego piłkarza niż w rzeczywistości był. Ludzie mówią, że nie dano mu szansy w kadrze, a on po prostu grał w niej słabo.

A z obecnych czasów?
Wydaje mi się, że ludzie sobie już zdają sprawę, ale powiem że Vincent Kompany. Był świetnym kapitanem i liderem, ale często popełniał fatalne błędy, które kosztowały jego drużynę punkty

A jak wyglądałaby Pana jedenastka wszech czasów Premier League
W bramce postawiłbym na Davida De Geę. Ludzie zapominają ile błędów popełniał Peter Schmeichel. W środku obrony Rio Ferdinand i John Terry mimo że raczej by się nie dogadywali. Na lewej obronie zdecydowanie Ashley Cole za to, że przeciwko najlepszym zawodnikom na świecie miał świetne mecze i miał długą karierę. Po prawej Gary Neville, ale trochę też z braku rywali na tej pozycji. Tutaj myślę, że Cesar Azpilicueta może go kiedyś przeskoczyć. W pomocy Gerrard, Lampard, Ryan Giggs i Cristiano Ronaldo. Tutaj nie mam wątpliwości. Natomiast w ataku Thierry Henry, który moim zdaniem jest najlepszym graczem w historii Premier League i Eric Cantona za to jak zrewolucjonizował styl gry napastników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Anglia straciła swoją szansę, Paul Scholes nie był taki dobry - Portal i.pl

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska