Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anioły Toruń w barażach o I ligę. Sebastian Tylicki: - Nie chcemy się zatrzymywać

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Anioły Toruń najlepiej spisują w meczach z najmocniejszymi drużynami
Anioły Toruń najlepiej spisują w meczach z najmocniejszymi drużynami Agnieszka Bielecka
Anioły Toruń ograły najmocniejszych rywali w swojej grupie II ligi i zagrają o awans. - Zrealizowaliśmy pierwszy cel, a teraz chcemy zostawić serducho na parkiecie i walczyć dalej - mówi trener Sebastian Tylicki.

Anioły praktycznie zapewniły sobie awans do turniejów barażowych o awans do I ligi. Zrealizowany cel w tym sezonie czy już patrzycie dalej?
Matematycznie jeszcze potrzebny nam jest punkt, więc czekamy jeszcze na mecz derbowy z AZS UMK w ten weekend. Od początku sezonu gdzieś tam w głowach i mediach brzmiał cel: walczymy o awans. Wiedziałem jednak, że to nie będzie łatwe, liga zawsze weryfikuje naszą pracę i drużynę. Ostatecznie udało się zająć miejsce w dwójce, to z pewnością powód do radości, ale my nie chcemy się zatrzymywać.

Budował pan drużynę od zera, bez żadnych fundamentów. Jakie to było wyzwanie?
Przerabiałem podobny temat we Wrześniu, gdy klub wymieniał cały skład. Na podstawie tych doświadczeń starałem się realizować projekt w Toruniu. Przede wszystkim szukałem graczy, którzy mają coś do udowodnienia, interesowały mnie charaktery, które czują niedosyt i chcą coś pokazać w siatkówce. Nie szukałem starszych i ogranych zawodników, były także pewne ograniczenia budżetowe. Klub powstał na początku maja, a wielu zawodników było już zakontraktowanych. Szukałem, testowałem, nie chciałem brać nikogo w ciemno. Potem powiedziałem drużynie: jesteśmy jak walec, jeśli wszystko sobie zrealizujemy, to nikt nas nie zatrzyma. Nie mamy jednej stabilnej wyjściowej szóstki, chciałem mieć czternastu zawodników, którzy nie będą obrażać się za rolę rezerwowego i i na treningach będą podnosić wartość całego zespołu.

W styczniu awans do baraży stał od znakiem zapytanie, bo zaczęliście tracić punkty. To był krytyczny moment?
Dołek formy pojawił się w grudniu, gdy nawarstwiło się kilka kontuzji, pauzowali Jakub Skadorwa, Łukasz Szarek czy Michał Nowakowski. Gdy zaczęliśmy wychodzić z problemów, to w styczniu pojawił się koronawirus. Osłabieni przegraliśmy z Żaganiem. To był ciężki miesiąc, siedmiu graczy miało pozytywne wyniki testów. Dwa tygodnie trenowaliśmy w siódemkę i bardzo trudno było odbudować formę.

Udało się w najważniejszym momencie. w weekend 12 i 13 marca pokonaliście Jokera Powiat Pilski i Astę Nową Sól, czyli najmocniejszych rywali w grupie.
Kluczowa była strona mentalna. Pierwszy mecz w Pile weryfikował wszystkie nasze plany, przegrywając praktycznie traciliśmy szansę na miejsce w dwójce. Przegraliśmy pierwszego seta, widziałem, że emocje są ogromne i nie wszyscy sobie z nimi radzą. Po zmianach w składzie wygraliśmy trzy kolejne sety. To był kluczowy mecz, na Nową Sól w ogóle się nie przygotowywaliśmy. Chcieliśmy jednak pokazać, że jesteśmy w stanie zagrać dwa dobre mecze w jeden weekend. Mobilizująca była dla nas postawa rywali, którzy uparli się na ten termin, wiedząc jakie mamy problemy. To wywołało dodatkową sportową złość i za wszelką cenę chcieliśmy ich ograć. Takie zwycięstwa budują zespół, jego morale i perspektywę na dalszy rozwój.

Dwa zwycięstwa z Astrą. To specjalna motywacja na najmocniejszych rywali?
Sam się nad tym zastanawiałem. Były mecze, w których traciliśmy punkty, a przychodzi góra tabeli i lepiej zagrywamy, bronimy. Z rywali z czołówki jedynie w Międzyrzeczu przegraliśmy 0:3, pozostałe mecze wygraliśmy. To pokazuje charakter, mentalność tego zespołu i dojrzałość tych chłopaków. To także sugeruje, że jesteśmy gotowi na duże granie, ale zawsze powtarzam, że trzeba szanować przeciwnika. Od kilku lat nie było tak wysokiego poziomu w II lidze. Z ośmiu półfinałowych drużyn siedem ma budżet i aspiracje na awans. To drużyny z siatkarzami z doświadczeniem w czołowych ekipach I-ligowych, z budżetami dwa razy większymi od naszego. Najgroźniejsze drużyny to Jaworzno, Białystok, Chełm, Nowa Sól, a niewiele za nimi są Wieluń, Andrychów, Częstochowa. Musimy być przygotowani mentalnie na bardzo wysoki poziom rywalizacji w fazie finałowej.

Osoba Wilfredo Leona jest taką dodatkową motywacją dla siatkarzy?
Jest to bardzo mocna karta w rozmowach z zawodnikami, wizytówka klubu i gwarancja stabilności. Jeśli Leon firmuje projekt swoim nazwiskiem, to wiadomo, że nie dopuści do jakiegoś bałaganu. W I lidze są wyższe kontrakty, ale zdarza się, że przez pięć miesięcy nie są wypłacane. U nas jest stabilność i zawsze będzie. Leon też obserwuje naszych zawodników, jeśli ktoś będzie chciał spróbować sił za granicą, to byłby w stanie mu pomóc. Wiadomo, w sezonie nie ma czasu na wizyty, ale jest na telefonie, wideo konferencji i pomaga rozwiązać pewne dylematy. Prezesi teraz odwiedzili go we Włoszech i już rozmawiali o kolejnym sezonie. Wilfredo żyje swoim klubem, tak jak Małgosia Leon, która często nam kibicuje w hali. Myślę, że takie nazwisko będzie zawsze przyciągać siatkarzy.

Jak ważne będzie w kolejnej fazie rozgrywanie barażów we własnej hali?
Bardzo, liczę, że turnieje będą odbywać się w naszej hali, to byłby wielki atut. Na razie nie znamy jednak zasad awansu. Słychać w środowisku, że I liga ma być powiększona i nawet pięć drużyn może awansować. Jeśli pojawi się taka okazja, to nie będziemy chcieli jej wypuszczać z rąk. Jesteśmy teraz nastawieni, żeby walczyć o awans na parkiecie. Zagraliśmy dwa dobre mecze z Piłą i Nową Solą w turniejowym rytmie. To są powody do optymizmu, ale to także będzie zupełnie inny weekend. Jeden słabszy dzień może odebrać szansę. Staram się więc studzić zapały. Zrealizowaliśmy pierwszy cel, a teraz chcemy zostawić serducho na parkiecie i walczyć dalej. Jeśli teraz się nie uda, to w kolejnym sezonie będziemy bezwzględnie walczyć o awans.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Anioły Toruń w barażach o I ligę. Sebastian Tylicki: - Nie chcemy się zatrzymywać - Gazeta Pomorska

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska