Ankieta dla rodziców przedszkolaków czeka w sieci

Na pomysł przeprowadzenia konsultacji społecznych, które formalnie kończą się dzisiaj, wpadli urzędnicy z Wydziału Edukacji Urzędu Miasta. Wnioski z nich płynące mają się znaleźć w uchwale regulującej zasady naboru do przedszkoli miejskich w Toruniu.
[break]
- Chcieliśmy zdiagnozować oczekiwania mieszkańców w tej kwestii, dowiedzieć się, jak oni widzą tę sprawę. Każda gmina ma prawo stworzyć własne kryteria, niezależne od tych zapisanych w ustawie. My to właśnie robimy - mówi Janusz Pleskot, dyrektor magistrackiego Wydziału Edukacji.

Najważniejszy meldunek

Do tej pory podstawowym kryterium stworzonym przez samorząd jest fakt zamieszkiwania dziecka w Toruniu i płacenia podatków przez jego rodziców w tutejszym urzędzie skarbowym. Urzędnicy dają też dodatkowe punkty maluchom, które nie były dotychczas objęte opieką przedszkolną. Preferencje mają również ci kandydaci, których rodzeństwo uczęszcza już do danej placówki.
Urzędnicy pytają rodziców, które z wymienionych kryteriów są najistotniejsze. W ankiecie, która została do nich skierowana, pojawiają się także kolejne pytania, między innymi o to, czy dodatkowe punkty powinno się przyznawać za zamieszkiwanie w dzielnicy, w której mieści się przedszkole lub czy przy rekrutacji powinna się liczyć bliskość miejsca pracy rodziców od przedszkola.
Osoby, które chcą zabrać głos w sprawie naboru, mają na to niewiele czasu. Specjalnie przygotowaną ankietę on-line wypełnić można tylko jeszcze dziś, 17 lutego. Znajduje się ona na stronie internetowej www.konsultacje.torun.pl.

Ustawa mówi swoje

W Toruniu działa 17 miejskich przedszkoli oraz oddziały przedszkolne (pięcio- i dziesięciogodzinne) w szkołach podstawowych. Zasady naboru do wszystkich tych placówek są identyczne, a sama rekrutacja odbywa się drogą elektroniczną.
Podstawowe kryteria naboru - te niezależne od gminy - zawarte są w ustawie. Zapisano tam, że pierwszeństwo przy rekrutacji mają dzieci z rodzin wielodzietnych, niepełnosprawne maluchy lub takie, w rodzinach których niepełnosprawny jest jeden rodzic, oboje rodziców bądź rodzeństwo. Preferencje mają także maluchy samotnych rodziców oraz te wychowywane w pieczy zastępczej.
- Rozumiem, że rodziny w trudnej sytuacji powinny mieć łatwiej. Wydaje mi się jednak, że jesteśmy zbyt naiwni przyjmując słowne deklaracje za dobrą monetę. W mojej ocenie trzeba stworzyć takie przepisy, które promują tych naprawdę potrzebujących, a nie oszustów. Fakt samotnego wychowywania dziecka trzeba najpierw udowodnić, żeby skorzystać z prawa do pierwszeństwa przy rekrutacji. Tak się, niestety, nie dzieje - mówi jedna z naszych Czytelniczek.