Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anna Matuszewicz objawieniem sezonu w skoku w dal. Toruniankę porównuje się z Ireną Szewińską

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński
Łukasz Szeląg/ PZLA
6,47 m - tyle wynosi obecny rekord życiowy w skoku w dal Anny Matuszewicz z MKL-u Toruń. Lepszy wynik w gronie juniorek miała w historii polskiej lekkoatletyki tylko Irena Szewińska.

Swój rekordowy skok Matuszewicz oddała na zawodach w Sieradzu. Co warte podkreślenia, torunianka dopiero niedawno po raz pierwszy przekroczyła granicę 6 metrów, ale od tej pory regularnie poprawia swoje najlepsze osiągnięcie. Zbliżenie się do rekordu Polski Szewińskiej w tej kategorii wiekowej sprawiło, że już dawno o żadnym toruńskim lekkoatlecie nie było tak głośno, jak teraz o Matuszewicz.

- W styczniu pierwszy raz złamałam 6 metrów. W hali było 6,05, 6,20, 6,33. Cieszę się z tych wyników, jak i i z tego, że są one stabilne. Mój rekord to 6,47, ale ostatnio w Warszawie miałam 6,42. Wydaje mi się, że to wszystko idzie z szybkości. Na siłowni nie pracuję z dużymi ciężarami, ale biegam szybko, a to ma przełożenie na odbicie. Mój tegoroczny rekord na 100 metrów to 11,75.

W MKL Toruń 18-letnia Matuszewicz trenuje pod okiem Gabriela Mańkowskiego.

- Pracujemy z Anką czwarty sezon. Skierował ją do mnie nauczyciel z jej szkoły, za co do dziś jestem mu wdzięczny. Miała 14 lat, ale już wcześniej trenowała różne dyscypliny i była bardzo sprawna fizycznie. Zaczynała od wyników grubo poniżej 5 metrów, ale już w drugim sezonie miała 5,27 w zawodach wieloboistek. Mój trener, a później kolega, Stanisław Stefan Paszczyk, zawsze mówił, żeby iść do przodu małymi kroczkami. Ania się jednak śmieje, że ma długie nogi, i to dlatego progres następuje u niej teraz tak szybko. Takie efekty daje trening ogólnorozwojowy, bo rozwija podstawowe cechy motoryczne. Trzeba dalej tak pracować, a wyniki będą jeszcze lepsze. Ania ma minima na tegoroczne mistrzostwa Europy i mistrzostwa świata. Jest uważana za jedną z potencjalnych medalistek, ale poczekajmy z rozdawaniem medali, aż te zawody się odbędą. Czekają ją także mistrzostwa Polski juniorek i seniorek, a już 2 czerwca zobaczymy ją w Toruniu na memoriale Grzegorza Duneckiego, gdzie będzie biegała i skakała - mówi trener Mańkowski.

Warto przeczytać

Tegoroczne mistrzostwa Europy juniorów odbędą się w Tallinie, natomiast mistrzostwa świata powinny dojść do skutku w kenijskim Nairobi, choć pod warunkiem, że nic się nie zmieni z powodu pandemii.

- Bardzo się cieszę, że wywalczyłam minimum już w pierwszym starcie - nie kryje Matuszewicz. - Mam teraz czystą głowę, więc mogę skupić się tylko na treningach i na technice skoku. Przede mną moja pierwsza impreza międzynarodowa. Wygląda na to, że na mistrzostwach Europy będę miała dość duże szanse, ale nie chcę o tym myśleć i nie chcę patrzeć w tabele wyników. Gdy tego nie robię, jestem dużo spokojniejsza. Juniorką będę także za rok, więc również wtedy będę mogła wystartować w mistrzostwach świata. Na początku lipca i sierpnia powinny się odbyć zgrupowania kadry, ale to zależy od tego, ile osób wypełni minima na imprezy mistrzowskie. Kalendarz startów? Planuję występ m.in. w Chorzowie, a potem będą decydowali trenerzy. Ja zbyt daleko w przyszłość na razie nie wybiegam.

Wspomniany wynik 6,47, o 13 cm gorszy od rekordu Polski Ireny Szewińskiej z 1964 roku, sprawił, że o Matuszewicz napisały największe redakcje z całej Polski.

- To jest dla mnie ogromny zaszczyt, że ktokolwiek porównuje mnie do takiej ikony sportu. Bardzo mnie to motywuje. Do rekordu Polski pani Ireny Szewińskiej brakuje mi 13 cm i zrobiło się o tym głośno, ale już wcześniej do rekordu halowego brakowało mi 5 cm, a wtedy nikt o tym nie mówił - zauważa Matuszewicz.

- Porównuje się Anię z Ireną Szewińską. Może to jeszcze za wcześnie, ale oczywiście wszyscy życzymy jej takich sukcesów. Ona ma jednak dobrze poukładane w głowie i woda sodowa jej nie grozi. Łączy sport z nauką, chodzi do Uniwersyteckiego Liceum Ogólnokształcącego, czyli do jednej z najlepszych szkół w kraju. Ostatniego olimpijczyka-lekkoatletę z Torunia mieliśmy dawno, bo jeszcze w Montrealu - był nim Marian Gęsicki, dziś wiceprezes MKL-u. Zobaczymy, co czas przyniesie - kończy Gabriel Mańkowski.

Mistrzostwa Europy w Tallinie są zaplanowane na 15-18 lipca, a mistrzostwa świata w Nairobi na 17-22 sierpnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska